Uważał, że należy również ponownie przesłuchać dyrektora departamentu prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Janinę Sokołowską, a także szefową gabinetu politycznego premiera Aleksandrę Jakubowską wraz z trzema innymi osobami, które technicznie redagowały zapis ustawy.
"Trzeba wyjaśnić sprawę słynnego zniknięcia z przesyłanego do Sejmu projektu rządowego ustawy dwóch kluczowych dla tej ustawy słów. Chodzi o tzw. krzyżowanie posiadania stacji telewizyjnej i dziennika lub czasopisma ogólnokrajowego. Jak wiadomo słowa +lub czasopisma+ wypadły i to w niejasnych okolicznościach, a składane komisji wyjaśnienia coraz bardziej gmatwają tą sprawę. (...) Wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby szukać autorów tej zmiany w gronie tych trzech osób" - mówił wówczas Nałęcz.
Komisja odrzuciła natomiast wnioski Zbigniewa Ziobry (PiS) o przesłuchanie szefa Kancelarii Premiera Marka Wagnera i Wojciecha Reszczyńskiego.
Przewodniczący komisji Tomasz Nałęcz (UP) poinformował, że wystąpił do prokuratora generalnego o przekazanie komisji akt podręcznych śledztwa w sprawie Rywina. Prosił, aby ewentualne wnioski o przesłuchanie prokuratorów odłożyć do momentu otrzymania tych akt przez komisję. Jeszcze przed posiedzeniem komisji Nałęcz wystąpił o ekspertyzę prawną, która ma rozwiać wątpliwości dotyczące kwestii rzekomego naruszenia niezależności prokuratorów prowadzących sprawę Rywina, co sugerowała publikacja "Życia Warszawy".
Prace komisji zbliżają się ku końcowi. Obecnie jej przewodniczący pracuje nad roboczą wersją sprawozdania, które - jak twierdzi - powinno być gotowe we wrześniu.
em, pap