Gen. Skrzypczak: Polska nie ma Naczelnego Wodza

Gen. Skrzypczak: Polska nie ma Naczelnego Wodza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Waldemar Skrzypczak, PIOTR TWARDYSKO / newspix.pl Źródło: Newspix.pl
- Nie ma wyznaczonego naczelnego dowódcy, który w czasie wojny dowodziłby polskimi siłami zbrojnymi. Nie ma personalnie nikogo, kto by podjął się tej misji - ujawnia w rozmowie z „Wprost” gen. Waldemar Skrzypczak, były Dowódca Wojsk Lądowych, w latach 2012-2013 wiceminister obrony narodowej.
Gen. Skrzypczak przyznaje, że nie jesteśmy przygotowani na wypadek ewentualnej wojny. Ma nawet wątpliwości, czy istnieje system dowodzenia wojskiem na wypadek wojny. - Nie ma wyznaczonego naczelnego dowódcy, który w czasie wojny dowodziłby polskimi siłami zbrojnymi. Nie ma personalnie nikogo, kto by podjął się tej misji. Kogoś kto już w czasie pokoju się do tej roli przygotowuje - przyznaje i ostro krytykuje sposób awansów w polskim wojsku.

- Oczywiście do gwiazdek generalskich ustawiają się wszyscy, ale nikt potem nie chce ponosić odpowiedzialności, a tym bardziej podejmować jakichkolwiek decyzji. To smutny obraz naszej armii.  Decyzje o awansach zapadają nie na poligonie, ale na salonie. Proszę spojrzeć kim są ludzie, którzy dostają w Polsce lampasy. Niektórzy poligon widzieli chyba tylko w telewizji – podkreśla były wiceminister obrony narodowej i przekonuje, że wojsko byłoby w stanie tylko trzy dni powstrzymywać rosyjską armię przed wejściem do Warszawy. - Te trzy dni i tak jest wariantem optymistycznym, ale przy założeniu, że będziemy musieli bronić się sami, bez wsparcia NATO. Niech ktoś wreszcie przedstawi polskiemu społeczeństwu raport o stanie armii. Nie oszukujemy się. Mamy za mały potencjał, aby oprzeć się armii masowej, takiej jak rosyjska. W MON był pomysł na redukcję armii, ale nie ma już pomysłu na jej odbudowę - zaznacza.

Gen. Skrzypczak ma żal do Bogdana Klicha, byłego szefa MON, za obniżenie potencjały polskiej armii. - Dokonał on gigantycznej redukcji wojsk operacyjnych, które są najważniejsze podczas walki. Stanowią bowiem 40 proc. potencjału całych sił zbrojnych. W obecnej sytuacji na wojnę może iść 40 tys. polskich żołnierzy plus trochę rezerwy, której poziom wyszkolenia jest zatrważający - przyznaje i dodaje. - Klich nie jest strategiem, ale politykiem. Gdy decydował się na redukcję armii robił to z powodów politycznych, a nie korzyści Polski. I niestety duży w tym udział mieli wojskowi doradcy.

W wywiadzie, który ukaże się w najbliższym numerze tygodnika „Wprost” także o przyszłości NATO, ewentualnej agresji Putina na Polskę oraz aktywności rosyjskich szpiegów.

Cały wywiad w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który w wersji elektronicznej można  przeczytać tutaj :
http://ewydanie.wprost.pl/

"Wprost" w wersji na Androida jest dostępny tu:
https://play.google.com/ store/apps/ details?id=com.paperlit.and roid.wprost

"Wprost" dla użytkowników Apple:
http://itunes.apple.com/ pl/app/tygodnik-wprost/ id459708380?mt=8

"Wprost" można czytać także dzięki aplikacji na Facebooku:
https://apps.facebook.com/tygodnikwprost/?fb_source=search&ref=ts