- Polska dyplomacja wykonała kawał porządnej roboty, zwracając uwagę na wszystkie ważne kwestie związane z bezpieczeństwem Polski i pozyskując dla tego stanowiska innych członków Sojuszu. Prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk (...) pomogli prezydentowi Obamie w zrozumieniu, jaki wielkie ryzyko związane z bezpieczeństwem występuje w Europie Środkowo-Wschodniej - mówił w rozmowie z Onet.pl ambasador USA w Polsce, Stephen Mull.
Mull odniósł się również do niezrealizowanych postulatów polskiej delegacji dotyczących stworzenia stałych baz NATO we Wschodniej Europie. -Myślę jednak, że i tak jesteśmy bardzo blisko tego celu, jeśli o stałą obecność wojskową - i nie chodzi tu tylko o obecność samych sił USA, ale o całościową obecność sił NATO na zasadzie rotacji. Zapadła kluczowa decyzja o wzmocnieniu wielonarodowych możliwości na bazie w Korpusu Północno-Wschodniego, który ma siedzibę w Szczecinie, stawiając na utworzenie tzw. szpicy, czyli sił natychmiastowego reagowania. To jest coś, czego NATO, do tej pory, nigdy nie zrobiło. - podkreślił ambasador.
Mull powiedział, że Sojuszowi udało się "prześwietlić" sposób działania Rosji, obserwując, w jaki sposób Moskwa prowadzi działania na Ukrainie. - Tzw. zielone ludziki, które widzieliśmy na Krymie, dokonujące aneksji części europejskiego kraju, oznaczają, że pojawił się nowy rodzaj zagrożenia dla nas wszystkich. Ale wyciągnęliśmy szybko wnioski i wiemy teraz dokładnie, co robić, by obronić Polskę oraz inne kraje regionu - zauważył.
Ambasador podkreślił, że Ukraina to szósty na świecie eksporter broni i "nie powinno jej zabraknąć". Tłumaczył, jak zostanie wykorzystane 15 mln euro wsparcia od NATO. - Ukraina potrzebuje wsparcia w zakresie logistyki, ćwiczeń i strategii. Te pieniądze pozwolą Ukrainie na poprawienie tych niedociągnięć, co da lepsze rezultaty na polu walki. Uzgodnienie tej pomocy to także dobry znak pokazujący, że cały Sojusz jest gotowy do wspierania Ukrainy w przyszłości - uważa Mull.
Onet.pl
Mull powiedział, że Sojuszowi udało się "prześwietlić" sposób działania Rosji, obserwując, w jaki sposób Moskwa prowadzi działania na Ukrainie. - Tzw. zielone ludziki, które widzieliśmy na Krymie, dokonujące aneksji części europejskiego kraju, oznaczają, że pojawił się nowy rodzaj zagrożenia dla nas wszystkich. Ale wyciągnęliśmy szybko wnioski i wiemy teraz dokładnie, co robić, by obronić Polskę oraz inne kraje regionu - zauważył.
Ambasador podkreślił, że Ukraina to szósty na świecie eksporter broni i "nie powinno jej zabraknąć". Tłumaczył, jak zostanie wykorzystane 15 mln euro wsparcia od NATO. - Ukraina potrzebuje wsparcia w zakresie logistyki, ćwiczeń i strategii. Te pieniądze pozwolą Ukrainie na poprawienie tych niedociągnięć, co da lepsze rezultaty na polu walki. Uzgodnienie tej pomocy to także dobry znak pokazujący, że cały Sojusz jest gotowy do wspierania Ukrainy w przyszłości - uważa Mull.
Onet.pl