Kocham młodzież, więc trudno, żeby ona mnie odrzuciła. Ale przyznam, że takiej sympatii i zainteresowania moją skromną osobą się nie spodziewałam – mówi Wirginia Szmyt, znana w całej Polsce jako DJ Wika. Ma 75 lat. Figura jak u nastolatki, młodzieżowa koszulka. Tryska energią. Z młodzieżą ma kontakt od zawsze, bo z wykształcenia jest pedagogiem. Teraz jednak spotyka się z nią w całkiem innej roli. Na emeryturze postanowiła zająć się didżejką, bo muzyka to jej żywioł. Na początku grała głównie na wieczorkach dla seniorów. Teraz jest też gwiazdą dyskotek oraz dancingów międzypokoleniowych, gdzie gra z muzykami młodszego pokolenia. Występowała już między innymi z raperem Pono i Wujkiem Samo Zło. Dancingi od trzech lat odbywają się w modnych klubach stolicy. Zdobywają coraz większą popularność. Przychodzą też wnukowie z dziadkami lub babciami. Nikogo tu nie dziwi wspólny pociąg formowany przez nastolatków i seniorów, przemierzający salę w rytm największych klubowych hitów, ale i utworów znanych seniorom z młodzieńczych prywatek.
SIEMANKO, JESTEM RYŚ
Wakacyjnym wydarzeniem okazała się impreza w klubie Temat Rzeka zapowiadająca festiwal międzypokoleniowy. Na specjalnie nagranym filmiku zapraszał na nią 81-letni pan Ryszard. Popijając kolorowego drinka, mówi z uśmiechem: „Siemanko, jestem Ryś i zapraszam Państwa na melanż”. Melanż się udał. Seniorzy opuszczali imprezę nad ranem. Młodzi żegnali ich oklaskami i robili sobie wspólne zdjęcia. Prosili o autografy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.