Roman Najdzinowicz, Polak mieszkający w Irlandii, który uratował matkę oraz jej dwójkę dzieci z płonącego mieszkania, w rozmowie z TVP Info odniósł się do wydarzeń minionego weekendu.
– Tak zrobiłby każdy porządny obywatel. Mam małą córeczkę, którą bardzo kocham. Pomyślałem sobie: co by było, gdyby ona tam była. Poza tym nas, Polaków, odbiera się w Irlandii jako nierobów, a to nie jest prawda – zaczął Najdzinowicz. – Najpierw wyprowadziłem całą moją rodzinę na zewnątrz. Następnie wróciłem do budynku, bo dobrze znam rodzinę mieszkającą obok – wiem, że tam są małe dzieci. Wziąłem gaśnicę i roztrzaskałem nią drzwi, jednak dym uniemożliwił mi wejście do mieszkania – dodał.
Ostatecznie Polak dostał się do uwięzionej rodziny, wchodząc na drugie piętro po balkonach budynku, dzięki czemu pomógł uratować matkę i dwójkę dzieci. Rodzinę odwieziono do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
TVP Info
Ostatecznie Polak dostał się do uwięzionej rodziny, wchodząc na drugie piętro po balkonach budynku, dzięki czemu pomógł uratować matkę i dwójkę dzieci. Rodzinę odwieziono do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
TVP Info