- Odchodzę z poczuciem dobrze wykonanej pracy - mówił po swojej dymisji Michał Królikowski. Odchodzący wiceminister stwierdził także, że nie wierzy w medialne doniesienia, według których miałaby go zastąpić prof. Monika Płatek - podaje Polskie Radio.
- To żart. Pani profesor Monika Płatek zupełnie nie zna się na procesie legislacyjnym. Jest dość pobieżnym naukowcem i okazuje ostentacyjne lekceważenie swoim interlokutorom - mówił Królikowski o doniesieniach z mediów.
Nowy minister sprawiedliwości, Cezary Grabarczyk zapewniał, że o odwołaniu Michała Królikowskiego nie zadecydowały jego konserwatywne poglądy. Według Grabarczyka jest to podyktowane chęciami zmian w procedurze karnej. - Wychodzę z założenia, że do dobrego wprowadzenia tej reformy potrzebna jest koordynacja działań między resortem i prokuraturą - mówił Grabarczyk. Przypomniał też, że ostatnio "powstało trochę napięć" między kierownictwem resortu i prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.
Królikowski stwierdził, że w sprawach zasadniczych rzeczywiście ma inne poglądy niż Grabarczyk. Dodał, że chodzi o "fundamentalne różnice dotyczące kwestii ideologicznych" oraz, że ma inne spojrzenie na to jakie zmiany powinny zajść w polskim prawie.
- Nie jestem w stanie dalej pracować nad zmianami w prawie karnym, które by demontowały to co przygotowywałem i realizowałem od 2009 roku. Z zapowiedzi ministra Grabarczyka wynika, że będzie szukał porozumienia z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, który był głównym krytykiem tych zmian - powiedział Królikowski.
Jak dodał były wiceminister, już wcześniej planował razem z Markiem Biernackim odejść z resortu z końcem października, zaraz po uchwaleniu kilku nowelizacji.
Misją naszej pracy była reforma wymiaru sprawiedliwości. Największa od 20-lecia międzywojennego. To był sens naszej pracy. Efekt w postaci projektów ustaw i uchwalonych zmian jest ogromny. Mam nadzieję, że ten ostatni akord, jaki jest potrzebny, żeby to wszystko się uruchomiło wybrzmi w działalności ministra Grabarczyka - mówił Królikowski dziennikarzom.
Polskie Radio
Nowy minister sprawiedliwości, Cezary Grabarczyk zapewniał, że o odwołaniu Michała Królikowskiego nie zadecydowały jego konserwatywne poglądy. Według Grabarczyka jest to podyktowane chęciami zmian w procedurze karnej. - Wychodzę z założenia, że do dobrego wprowadzenia tej reformy potrzebna jest koordynacja działań między resortem i prokuraturą - mówił Grabarczyk. Przypomniał też, że ostatnio "powstało trochę napięć" między kierownictwem resortu i prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.
Królikowski stwierdził, że w sprawach zasadniczych rzeczywiście ma inne poglądy niż Grabarczyk. Dodał, że chodzi o "fundamentalne różnice dotyczące kwestii ideologicznych" oraz, że ma inne spojrzenie na to jakie zmiany powinny zajść w polskim prawie.
- Nie jestem w stanie dalej pracować nad zmianami w prawie karnym, które by demontowały to co przygotowywałem i realizowałem od 2009 roku. Z zapowiedzi ministra Grabarczyka wynika, że będzie szukał porozumienia z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, który był głównym krytykiem tych zmian - powiedział Królikowski.
Jak dodał były wiceminister, już wcześniej planował razem z Markiem Biernackim odejść z resortu z końcem października, zaraz po uchwaleniu kilku nowelizacji.
Misją naszej pracy była reforma wymiaru sprawiedliwości. Największa od 20-lecia międzywojennego. To był sens naszej pracy. Efekt w postaci projektów ustaw i uchwalonych zmian jest ogromny. Mam nadzieję, że ten ostatni akord, jaki jest potrzebny, żeby to wszystko się uruchomiło wybrzmi w działalności ministra Grabarczyka - mówił Królikowski dziennikarzom.
Polskie Radio