Sylwester Wardęga to twórca internetowy, który lepiej znany jest jako polski Superman czy Spiderman. Mężczyzna zrobił już w polskim Internecie prawdziwą furorę. Filmy z jego udziałem oglądane są codziennie przez tysiące użytkowników. Ostatnia akcja Wardęgi, w której pies performera przebrany jest za gigantycznego pająka, wyemitowała nawet stacja CNN.
"Potwierdzam, iż do Prokuratury Rejonowej w Mławie wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 160 §1 Kodeksu karnego przez pana Sylwestra Wardęgę. Prokurator zapoznał się z jego treścią. Czynności sprawdzające trwają do 30 dni. W tym czasie zostanie podjęta decyzja, czy postępowanie zostanie wszczęte, czy też nie" - przekazał serwisowi Dziennik.pl prokurator rejonowy Janusz Marcysiak.
Wardęga może odpowiadać karnie za "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Według Dziennik.pl chodzi o to, że pies w przebraniu pająka, który wziął udział w nagraniu kontrowersyjnego filmu, mógł wystraszyć kogoś tak bardzo, że ten dostałby zawału.
- Zawsze bierzemy takie rzeczy pod uwagę [że ktoś może przestraszyć się za bardzo - red.]. Ale robię to 3 lata, straszyłem już wcześniej i jeszcze taka sytuacja się nie zdarzyła - powiedział sam Wardęga w TVP Info.
Do tej pory Wardęga zapłacił kilka mandatów, a jak przypomina Dziennik.pl, "żoliborska policja złożyła wniosek o ukaranie go za brak zgłoszenia działalności gospodarczej do ewidencji. Sąd ukarał go zaocznie grzywną w wysokości 1500 zł
TOK FM
Wardęga może odpowiadać karnie za "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Według Dziennik.pl chodzi o to, że pies w przebraniu pająka, który wziął udział w nagraniu kontrowersyjnego filmu, mógł wystraszyć kogoś tak bardzo, że ten dostałby zawału.
- Zawsze bierzemy takie rzeczy pod uwagę [że ktoś może przestraszyć się za bardzo - red.]. Ale robię to 3 lata, straszyłem już wcześniej i jeszcze taka sytuacja się nie zdarzyła - powiedział sam Wardęga w TVP Info.
Do tej pory Wardęga zapłacił kilka mandatów, a jak przypomina Dziennik.pl, "żoliborska policja złożyła wniosek o ukaranie go za brak zgłoszenia działalności gospodarczej do ewidencji. Sąd ukarał go zaocznie grzywną w wysokości 1500 zł
TOK FM