Zdaniem Jacka Rostowskiego, nowa szefowa rządu, Ewa Kopacz rozpoczęła "proces gojenia ran w polskim społeczeństwie". I jak wyjaśniał w TVN24, pierwszy krok zrobiła "scalając" Platformę Obywatelską. - Widzę tu najważniejszą oś polityki pani premier. Chce goić i scalać, a nie dzielić i rozdrapywać rany - mówił Rostowski.
Dodał także, że w kontekście Platformy Obywatelskiej powołanie Grzegorza Schetyny na szefa MSZ było podyktowane chęcią "scalania" PO. - To były rany, które w PO dość długo trwały. Żałuję, że tak było - mówił Rostowski. Kolejnym krokiem mającym na celu uspokojenie polskiej polityki miał być apel Kopacz do Jarosława Kaczyńskiego o "zdjęcie z Polski klątwy wzajemnej nienawiści". - Widzę tu najważniejszą oś polityki pani premier. Chce goić i scalać, a nie dzielić i rozdrapywać rany - oceniał Rostowski.
Były wicepremier pomagał Ewie Kopacz przy tworzeniu expose, oprócz niego brał w tym udział Jan Krzysztof Bielecki, Jacek Cichocki oraz Rafał Trzaskowski. Jak podkreślał Rostowski, pomimo kilku pomocników, "było to expose Ewy Kopacz". - Na tym polega talent skutecznego premiera, że umie korzystać z szerokiego zaplecza. I tak było w tym przypadku - tłumaczył.
Rostowski odniósł się także do tematów poruszonych w trakcie expose. - To są wszystko zapowiedzi, nieładnie mówić: "obietnice". Obietnice to tak, jakbyśmy rozmawiali z dziećmi i im obiecali cukierki, tutaj są zapowiedzi na 2015 i 2016 rok, z wyborami mają relatywnie mało do czynienia - zaznaczał.
tvn24.pl
Były wicepremier pomagał Ewie Kopacz przy tworzeniu expose, oprócz niego brał w tym udział Jan Krzysztof Bielecki, Jacek Cichocki oraz Rafał Trzaskowski. Jak podkreślał Rostowski, pomimo kilku pomocników, "było to expose Ewy Kopacz". - Na tym polega talent skutecznego premiera, że umie korzystać z szerokiego zaplecza. I tak było w tym przypadku - tłumaczył.
Rostowski odniósł się także do tematów poruszonych w trakcie expose. - To są wszystko zapowiedzi, nieładnie mówić: "obietnice". Obietnice to tak, jakbyśmy rozmawiali z dziećmi i im obiecali cukierki, tutaj są zapowiedzi na 2015 i 2016 rok, z wyborami mają relatywnie mało do czynienia - zaznaczał.
tvn24.pl