Strażnikowi, który pijany próbował obsługiwać fotoradar, może grozić do 2 lat więzienia, jednak na razie nie wiadomo, czy straci pracę. 32-latek na miejsce kontroli przyjechał samochodem, już wtedy będąc nietrzeźwym.
- O podejrzanie zachowującym się funkcjonariuszu policję poinformowała anonimowa osoba - mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury w rozmowie z tvn24.pl.
Policjanci sprawdzili trzeźwość 32-letniego strażnika. Pierwsze badanie, przeprowadzone około godz. 11 wykazało, że miał on 0.7 promila alkoholu w organizmie. - Stężenie rosło podczas dwóch kolejnych pomiarów - dodaje prokurator Kopania.
- W związku z tym zostały mu przedstawione zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to do dwóch lat więzienia - wyjaśnia Krzysztof Kopania. Strażnik nie przyznał się do winy. - To dobry funkcjonariusz, pracował u nas od 5 lat. Nigdy nie było z nim problemów - komentuje w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej w Łęczycy.
Olczyk dodaje, że 32-latek został kilka lat temu nagrodzony. - Był świadkiem napaści na kobietę w Łęczycy. Wykazał się dużym zaangażowaniem i obezwładnił sprawcę - wspomina komendant.
O tym, czy strażnik straci pracę, zadecyduje burmistrz Łęczycy.
Policjanci sprawdzili trzeźwość 32-letniego strażnika. Pierwsze badanie, przeprowadzone około godz. 11 wykazało, że miał on 0.7 promila alkoholu w organizmie. - Stężenie rosło podczas dwóch kolejnych pomiarów - dodaje prokurator Kopania.
- W związku z tym zostały mu przedstawione zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to do dwóch lat więzienia - wyjaśnia Krzysztof Kopania. Strażnik nie przyznał się do winy. - To dobry funkcjonariusz, pracował u nas od 5 lat. Nigdy nie było z nim problemów - komentuje w rozmowie z tvn24.pl Tomasz Olczyk, komendant straży miejskiej w Łęczycy.
Olczyk dodaje, że 32-latek został kilka lat temu nagrodzony. - Był świadkiem napaści na kobietę w Łęczycy. Wykazał się dużym zaangażowaniem i obezwładnił sprawcę - wspomina komendant.
O tym, czy strażnik straci pracę, zadecyduje burmistrz Łęczycy.