- Chcemy, by wszyscy, którzy padli ofiarą tego odrażającego zachowania, wiedzieli, że jesteśmy po ich stronie i zrobimy wszystko, żeby przestępcy odpowiedzieli przed prawem - mówi Chris Grayling, minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii. Na wyspach błyskawiczną karierę robią specjalne portale, gdzie można umieścić kompromitujące zdjęcia swojego byłego partnera. I opisać historię zdrady.
Wstawienie do internetu nagich zdjęć znienawidzonego partnera ma być wkrótce przestępstwem - zagrożonym karą więzienia do 2 lat. Chris Grayling, członek Partii Konserwatywnej i minister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że projekt takiej ustawy został złożony w parlamencie. - To bardzo niepokojące i trudno w to uwierzyć, ale istnieją ludzie, którzy z okrucieństwem publikują nagie zdjęcia byłych partnerów bez pytania ich o zgodę. Chcemy, żeby wszyscy, którzy padli ofiarą tego odrażającego zachowania wiedzieli, że jesteśmy po ich stronie i zrobimy wszystko, żeby ci przestępcy odpowiedzieli przed prawem. I po to właśnie zmieniamy prawo. Aby było jasne, że kto naruszy czyjąś prywatność, trafi do więzienia - cytuje ministra "The Guardian".
Minister ds. kobiet i równości Nicky Morgan dodaje: - Wrzucanie do obiegu prywatnych, intymnych zdjęć jest nie do zaakceptowania. Wszyscy ludzie mają prawo do szacunku i prywatności.
- Naruszenie prawa obejmie takie zdjęcia, które pokażą ludzi w trakcie czynności seksualnych albo z odsłoniętymi genitaliami - mówi Grayling.
Wyborcza.pl
Minister ds. kobiet i równości Nicky Morgan dodaje: - Wrzucanie do obiegu prywatnych, intymnych zdjęć jest nie do zaakceptowania. Wszyscy ludzie mają prawo do szacunku i prywatności.
- Naruszenie prawa obejmie takie zdjęcia, które pokażą ludzi w trakcie czynności seksualnych albo z odsłoniętymi genitaliami - mówi Grayling.
Wyborcza.pl