Kiedy Kamila rozpoczyna proces uwalniania, czuje dreszczyk emocji i pulsowanie w żyłach. Przed wejściem do butiku ma wrażenie, że powietrze robi się ciężkie i lepkie. Dziewczyna stara się uspokoić przyspieszone bicie serca i drżenie rąk. Musi też zmienić wygląd – powinna przecież przypominać typową klientkę salonów z drogą odzieżą, którymi przecież pogardza. Z twarzy wyjmuje kolczyki i zmywa agresywny makijaż. Ulubione buty zastępuje tanimi tenisówkami. Jaskrawe bluzy zamienia w zwyczajne swetry koloru nijakiego. To utrudni jej rozpoznanie, jeśli ochroniarz, oglądając później nagranie z kamery, zorientowałby się, że kradła. Zapewnia mnie, że wszystko, co wynosi ze sklepów, trafia w ręce bezdomnych i potrzebujących. Bo to oni, według Kamili, są ofiarami obowiązującego, wadliwego systemu. – Dla nich kurtka z ekskluzywnego sklepu oznacza ciepło, a nie – prestiż – tłumaczy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.