Przy pierwszym spotkaniu bywają czarujące. Ale nie daj się zwieść pozorom – emocjonalne wampiry to przeklęty pomiot. Wyssą z ciebie energię i jeszcze wzbudzą poczucie winy. Spotkasz je wszędzie. Być może hodujesz jednego pod dachem. A może pojawia się za każdym razem, gdy nieopatrznie spojrzysz w lustro? – O mały włos nie wylądowałem na ślubnym kobiercu z wampirem – mówi Sebastian, 37-letni muzyk, który był w związku z Marią, śpiewaczką operową. – Była przepiękna, czarująca. Z początku myślałem: kobieta idealna – opowiada Sebastian. – Ale gdy nie spełniałem jej oczekiwań, stawała się zimnym posągiem. Patrzyła na mnie z pogardą, rzucała obraźliwe uwagi. Wszystko mijało, gdy robiłem tak jak chciała. Stawała się znów radosna. Do czasu. Po roku takiej relacji czułem się zmięty, wypompowany, zużyty.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.