Nieudana próba aresztowania Romana Polańskiego zapewnia mu w Polsce bezpieczeństwo. Przyjaciele reżysera od miesięcy negocjowali też z Pałacem Prezydenckim jego nietykalność.
W środę w Warszawie Roman Polański jadł spokojnie obiad i sprawiał wrażenie, jakby bez większych emocji czekał na spotkanie z prokuraturą. Tak przynajmniej opowiadają jego znajomi. Dzień później wszystkie serwisy informacyjne pisały o próbie aresztowania reżysera w Polsce na wniosek Amerykanów.
(...)
W sprawie Polańskiego wszystko dzieje się szybko i niespodziewanie. Niespodziewanie pojawia się we wtorek na otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Jego fotografie krążą na portalach społecznościowych i na internetowych stronach gazet.
Niespodziewanie dzień później, w środę rano, Amerykanie składają w Ministerstwie Sprawiedliwości i Prokuraturze Generalnej przetłumaczony na język polski wniosek o tymczasowe aresztowanie reżysera. Zdaniem amerykańskich prawników aresztowanie Romana Polańskiego zabezpieczy prawidłowy przebieg postępowania ekstradycyjnego do USA, gdzie reżyser od 37 lat unika procesu.
Niespodziewanie w czwartek Roman Polański dobrowolnie stawia się na przesłuchanie w prokuraturze w Krakowie, odmawia składania jakichkolwiek wyjaśnień i za chwilę, równie niespodziewanie, wychodzi wolny z prokuratury.
– Zobowiązał się do stawienia na każde wezwanie – tłumaczy Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej. Na tej podstawie prokurator doszedł do wniosku, że areszt nie będzie konieczny. – To kończy całą procedurę – dodaje Martyniuk. To znaczy, że reżyser może z Polski wyjechać, kiedy chce, i wrócić, kiedy chce.
(...)
W Polsce od co najmniej czterech lat Roman Polański może czuć się w zasadzie bezpiecznie. Po aresztowaniu w Szwajcarii polska Prokuratura Generalna przejrzała jego sprawy. Uznano, że zgodnie z polskim prawem wydanie osoby innemu państwu jest niedopuszczalne, jeśli nastąpiło przedawnienie popełnionego przestępstwa w polskim prawie. A tak jest przecież w wypadku Romana Polańskiego. Ekspertyza Karsznickiego, którą prokuratura opublikowała na swoich stronach internetowych, musiała być znana i ściganemu Polańskiemu, i ścigającemu amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Dlaczego więc wniosek od Amerykanów wpłynął właśnie teraz?
Więcej w najnowszym wydaniu "Wprost" w artykule Izabeli Smolińskiej i Cezarego Łazarewicza, który od poniedziałku jest dostępy również w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
(...)
W sprawie Polańskiego wszystko dzieje się szybko i niespodziewanie. Niespodziewanie pojawia się we wtorek na otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Jego fotografie krążą na portalach społecznościowych i na internetowych stronach gazet.
Niespodziewanie dzień później, w środę rano, Amerykanie składają w Ministerstwie Sprawiedliwości i Prokuraturze Generalnej przetłumaczony na język polski wniosek o tymczasowe aresztowanie reżysera. Zdaniem amerykańskich prawników aresztowanie Romana Polańskiego zabezpieczy prawidłowy przebieg postępowania ekstradycyjnego do USA, gdzie reżyser od 37 lat unika procesu.
Niespodziewanie w czwartek Roman Polański dobrowolnie stawia się na przesłuchanie w prokuraturze w Krakowie, odmawia składania jakichkolwiek wyjaśnień i za chwilę, równie niespodziewanie, wychodzi wolny z prokuratury.
– Zobowiązał się do stawienia na każde wezwanie – tłumaczy Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej. Na tej podstawie prokurator doszedł do wniosku, że areszt nie będzie konieczny. – To kończy całą procedurę – dodaje Martyniuk. To znaczy, że reżyser może z Polski wyjechać, kiedy chce, i wrócić, kiedy chce.
(...)
W Polsce od co najmniej czterech lat Roman Polański może czuć się w zasadzie bezpiecznie. Po aresztowaniu w Szwajcarii polska Prokuratura Generalna przejrzała jego sprawy. Uznano, że zgodnie z polskim prawem wydanie osoby innemu państwu jest niedopuszczalne, jeśli nastąpiło przedawnienie popełnionego przestępstwa w polskim prawie. A tak jest przecież w wypadku Romana Polańskiego. Ekspertyza Karsznickiego, którą prokuratura opublikowała na swoich stronach internetowych, musiała być znana i ściganemu Polańskiemu, i ścigającemu amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Dlaczego więc wniosek od Amerykanów wpłynął właśnie teraz?
Więcej w najnowszym wydaniu "Wprost" w artykule Izabeli Smolińskiej i Cezarego Łazarewicza, który od poniedziałku jest dostępy również w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay