Janusz Palikot potrafi zaklinać rzeczywistość. I wyraźnie wierzy w działania symboliczne, które mają przełamać jego złą passę. Po wyjściu z partii kilkunastu posłów Palikot zarządził wyjazdowe posiedzenie odchudzonego klubu parlamentarnego. Ekipa pojechała na Suwalszczyznę. Tam, w miejscowości Dzierwany na terenie parku krajobrazowego, Janusz Palikot ma swoją posiadłość. Posłowie zostali ulokowani w pobliskim kompleksie turystycznym Jaczno.
Wybór nie był przypadkowy. Palikot świadomie nawiązał do wydarzeń sprzed trzech lat. W 2011 r. do tego miejsca zaprosił grupę najważniejszych działaczy swojej młodej partii. Byli u szczytu popularności. Pełni energii i przekonania, że uzyskają dobry wynik w zbliżających się wyborach parlamentarnych. To był taki nieformalny zjazd integracyjny, który poprzedził historyczny pierwszy kongres partii w warszawskim Pałacu Kultury.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.