Kandydat PiS na radnego Radomia 21-letni Eryk Brodnicki kręcił spot wyborczy przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego na Krakowskim Przedmieściu. Do sieci przedostało się nagranie z przygotowań, które wywołało burzę.
„Teraz jestem prawdziwym k*** studentem”, „Czaisz bazę, University Warszawski. Elita spod gołębnika, k***”, „Nie ma ch*** we wsi. Nie ma drugiego takiego jak ja na University of Warsaw. Nie? K***”, „To musi być szybko też, bo ja mówię za wolno, z reguły. Bo tak się tego Suskiego osłucham. Wiesz, idioty” – takie słowa można usłyszeć na nagraniu.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości są oburzeni, choć część z nich jest zdania, że nagranie mogło zostać zmanipulowane. Szef kampanii wyborczej PiS Jakub Kowalski uważa, że Brodnicki powinien przestać być członkiem formacji. – Nagranie jest niegodne osoby ubiegającej się o funkcje publiczne. Z listy nie da się go już skreślić. Będziemy się nad tym zastanawiać po tym, jak rozstrzygną wyborcy.
Sam Brodnicki zaznaczył, że pełnomocnik wyborczy zabronił mu kontaktować się z mediami. W opublikowanym oświadczeniu stwierdził, że materiały, które umieszczono w internecie, pozyskano w sposób niezgodny z prawem. Dodał, że pochodzą one z dwudniowej sesji nagrania i zostały zarejestrowane poza kadrem kamery. Przeprosił za swój język i powiedział, że materiał „zmontowano do celów szkalowania jego osoby”.
wyborcza.pl
Politycy Prawa i Sprawiedliwości są oburzeni, choć część z nich jest zdania, że nagranie mogło zostać zmanipulowane. Szef kampanii wyborczej PiS Jakub Kowalski uważa, że Brodnicki powinien przestać być członkiem formacji. – Nagranie jest niegodne osoby ubiegającej się o funkcje publiczne. Z listy nie da się go już skreślić. Będziemy się nad tym zastanawiać po tym, jak rozstrzygną wyborcy.
Sam Brodnicki zaznaczył, że pełnomocnik wyborczy zabronił mu kontaktować się z mediami. W opublikowanym oświadczeniu stwierdził, że materiały, które umieszczono w internecie, pozyskano w sposób niezgodny z prawem. Dodał, że pochodzą one z dwudniowej sesji nagrania i zostały zarejestrowane poza kadrem kamery. Przeprosił za swój język i powiedział, że materiał „zmontowano do celów szkalowania jego osoby”.
wyborcza.pl