Premier Ewa Kopacz w rozmowie z TOK FM odniosła się do sprawy byłych już posłów PiS Adama Hofmana, Adama Rogackiego i Mariusza Antoniego Kamińskiego.
– Mamy do czynienia z osobami dorosłymi. Osoba dorosła, składając podpis pod jakimkolwiek dokumentem, oświadcza, że ten dokument jest zgodny z prawdą. Jeśli ktoś składa podpis i wie, że to nieprawda, podlega ocenie innej, niż tylko opinii publicznej. Do tego są odpowiednie instytucje. Ale nie znam w Polsce takiego przepisu, który naprawiałby charaktery – zaczęła Kopacz.
Zdaniem premier „posłowie ci nie znaleźli się z przypadku w parlamencie”. – Ich ktoś wybrał. I ja zakładam, że poseł świadom swych obowiązków, składając podpis pod jakimś dokumentem, zdaje sobie sprawę, że ten podpis może być złożony pod czymś, co jest prawdą i tylko prawdą.
Kopacz skomentowała też wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że jeśli audyt wyjazdów posłów wykaże nieprawidłowości, to nowa premier, która przez większość kadencji była marszałkiem Sejmu, powinna podać się do dymisji. Zdaniem szefowej rządu jest to „ponury żart, który próbowano przemycić do opinii publicznej”.
TOK FM
Zdaniem premier „posłowie ci nie znaleźli się z przypadku w parlamencie”. – Ich ktoś wybrał. I ja zakładam, że poseł świadom swych obowiązków, składając podpis pod jakimś dokumentem, zdaje sobie sprawę, że ten podpis może być złożony pod czymś, co jest prawdą i tylko prawdą.
Kopacz skomentowała też wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że jeśli audyt wyjazdów posłów wykaże nieprawidłowości, to nowa premier, która przez większość kadencji była marszałkiem Sejmu, powinna podać się do dymisji. Zdaniem szefowej rządu jest to „ponury żart, który próbowano przemycić do opinii publicznej”.
TOK FM