„Rzeczpospolita” ustaliła, że wydalono z Polski pracownika rosyjskiej ambasady, który prowadził podejrzanego o szpiegostwo podpułkownika Zbigniewa J.
– Pod stałą obserwacją był pracownik ambasady Rosji podejrzewany o to, że nie jest dyplomatą, tylko oficerem wywiadu wojskowego GRU. Sprawdzane były skrupulatnie jego kontakty. A jednym z kontaktów okazał się Zbigniew J. – powiedział gazecie rozmówca z MON.
Podpułkownik poznał pracowników rosyjskiej ambasady podczas organizowanych przez siebie uroczystości na cmentarzach żołnierzy Armii Czerwonej w Polsce. Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, Zbigniew J. mógł mieć możliwość typowania oficerów do werbunku. Za przekazywane informacje brał pieniądze. Były to niewielkie kwoty.
Teraz polskie władze wydaliły oficera z rosyjskiej ambasady, który prowadził podejrzanego o szpiegostwo Zbigniewa J.
Rzeczpospolita
Podpułkownik poznał pracowników rosyjskiej ambasady podczas organizowanych przez siebie uroczystości na cmentarzach żołnierzy Armii Czerwonej w Polsce. Jak twierdzi „Rzeczpospolita”, Zbigniew J. mógł mieć możliwość typowania oficerów do werbunku. Za przekazywane informacje brał pieniądze. Były to niewielkie kwoty.
Teraz polskie władze wydaliły oficera z rosyjskiej ambasady, który prowadził podejrzanego o szpiegostwo Zbigniewa J.
Rzeczpospolita