- Sejm nie jest organem ścigania. Mam poważne wątpliwości co do koncepcji, którą przedstawił marszałek Radosław Sikorski - powiedziała Julia Pitera.
Posłanka PO, odniosła się do pomysłu powołania pełnomocnika ds. procedur antykorupcyjnych. Takie rozwiązanie to pokłosie tzw. afery madryckiej z udziałem trzech byłych już posłów PiS.
Pitera stwierdziła, że nie wie, kto doradzał w tej sprawie Sikorskiemu, ale ten najwyraźniej nie wie, co można w danej instytucji. - Powinien to przemyśleć, ponieważ to będzie organ, który w pewnym momencie będzie skrajnie polityczny. W Sejmie jest komisja etyki, która ma uprawnienia do weryfikacji oświadczeń majątkowych, oprócz tego każdy poseł składa do CBA oświadczenia majątkowe - stwierdziła Pitera.
- Do niczego to nie doprowadzi, oprócz kolejnej wielkiej bitwy politycznej - dodała.
TVN24/x-news
Pitera stwierdziła, że nie wie, kto doradzał w tej sprawie Sikorskiemu, ale ten najwyraźniej nie wie, co można w danej instytucji. - Powinien to przemyśleć, ponieważ to będzie organ, który w pewnym momencie będzie skrajnie polityczny. W Sejmie jest komisja etyki, która ma uprawnienia do weryfikacji oświadczeń majątkowych, oprócz tego każdy poseł składa do CBA oświadczenia majątkowe - stwierdziła Pitera.
- Do niczego to nie doprowadzi, oprócz kolejnej wielkiej bitwy politycznej - dodała.
TVN24/x-news