36 tys. km
Co najmniej na taką wysokość nad Ziemią docierać będzie kosmiczna winda. Plany budowy już są. Naukowcy pracują obecnie nad wytrzymałością materiałów do budowy liny. A także nad sposobami jej ochrony przed kosmicznymi odpadkami
Gdy Michael Alsbury testował SpaceShipTwo, prom turystyczny firmy Virgin Galactic, wszystko szło zgodnie z planem. Ale na wysokości 50 tys. m siły aerodynamiki zaczęły rozrywać prom na strzępy. Gdy pęd powietrza o temperaturze minus 70 stopni buchnął w twarze pilotów, była tylko chwila na ewakuację. W takich warunkach człowiek natychmiast traci zmysły. Niestety, Alsbury nie zdążył. We wraku na pustyni Mojave znaleziono jego ciało przypięte pasami do fotela. Drugi pilot się uratował. – To cud – twierdzą eksperci. Alsbury to kolejna ofiara kosmicznego marzenia, które od dekad podsyca kinematografia – w najnowszym filmie Christophera Nolana „Insterstellar” grupa śmiałków pragnie poprzez tunel w czasoprzestrzeni opuścić Układ Słoneczny. Jednak rzeczywistość odstaje od filmowej wizji. Ta katastrofa uświadamia, że zanim zaczniemy marzyć o podróżach w kosmiczny bezkres, wypadałoby najpierw popracować nad bezpiecznymi wyprawami tam i z powrotem na orbitę.
ZWROT ZA BILETY
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.