We Francji otoczona jest niemal kultem. Nie rezygnuje z klasycznej elegancji, futer, biżuterii, wysokich obcasów. Ale potrafi zabierać głos w kwestii praw kobiet i bieżącej polityki. Na ekranie jest nieprzerwanie od lat 60., pracowała z wybitnymi reżyserami, a Paryż żył jej związkami, również z wielkimi artystami XX w. Deneuve nie chce być gwiazdą monumentalną. Kiedy w 1985 r. zaproponowano jej, by użyczyła twarzy Mariannie, uosobieniu Republiki, stała się symbolem Francji. Żartuje jednak: – To raczej dzięki „Piękności dnia”. Ironizuje, gdy wspomina się, że nazywano ją wzorem kobiecości i piękna. Bo jak powtarza: – Piękna kobieta stale musi udowadniać, że ma do zaoferowania coś więcej poza urodą. Nie należy też do gwiazd, które sypią anegdotami ze starych czasów. – Trzeba żyć teraźniejszością – twierdzi i chętniej opowiada o nowych projektach. Bo 71-letnia gwiazda wciąż pracuje. Na polskie ekrany wchodzą „3 serca”, gdzie partnerują jej Charlotte Gainsbourg i jej córka Chiara Mastroianni.
Konsekwentnie walczy pani z wizerunkiem legendy. Często jest pani obsadzana jako matrona, ale jeszcze niedawno w „Żonie doskonałej” Franćois Ozona biegała pani po ekranie w czerwonym dresie jako zahukana kura domowa z lat 70.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.