Szef Krajowego Biura Wyborczego Kazimierz Czaplicki złożył dymisję na ręce przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej - informuje TVN24.
"Za prawidłowe przygotowanie wyborów i ich organizacyjne przeprowadzenie, w tym zapewnienie systemu informatycznego działającego sprawnie, a więc nie powodującego zakłóceń i opóźnień w ustalaniu wyników wyborów ponoszę osobiście, jako szef KBW, odpowiedzialność" - napisał w oświadczeniu Czaplicki.
Czaplicki pełnił z urzędu również funkcję sekretarza PKW i od 1991 roku stał na czele Krajowego Biura Wyborczego. Jego biuro odpowiadało m.in. za sprawy organizacyjno-techniczne związane z przeprowadzaniem wyborów. Jak informuje TVN24, rezygnacja została przyjęta.
Tę decyzję krytycznie ocenił na Twitterze Paweł Kowal."Nie chodzi o dymisje. Wyborcy wszystkich partii muszą mieć pewność, że nie było naruszeń, oszustw, "unieważniania" głosów itd." - napisał.
Jak dowiedzieli się dziennikarze, eksperci NIK przejęli dziś dokumentację przetargu, który wyłonił firmę przygotowującą system informatyczny do liczenia głosów.
Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzem Radia ZET, że "system do dziś nie działa tak jak powinien, stąd kontrola". Eksperci badają dokumenty w siedzibie NIK.
TVN24
Czaplicki pełnił z urzędu również funkcję sekretarza PKW i od 1991 roku stał na czele Krajowego Biura Wyborczego. Jego biuro odpowiadało m.in. za sprawy organizacyjno-techniczne związane z przeprowadzaniem wyborów. Jak informuje TVN24, rezygnacja została przyjęta.
Tę decyzję krytycznie ocenił na Twitterze Paweł Kowal."Nie chodzi o dymisje. Wyborcy wszystkich partii muszą mieć pewność, że nie było naruszeń, oszustw, "unieważniania" głosów itd." - napisał.
Jak dowiedzieli się dziennikarze, eksperci NIK przejęli dziś dokumentację przetargu, który wyłonił firmę przygotowującą system informatyczny do liczenia głosów.
Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzem Radia ZET, że "system do dziś nie działa tak jak powinien, stąd kontrola". Eksperci badają dokumenty w siedzibie NIK.
TVN24