W wyborach do sejmiku opolskiego 18,2 proc. głosów było nieważnych. Wiele wskazuje na to, że w tym roku to sama PKW mogła przyczynić się do nieporozumień i niepoprawnego wypełniania kart do głosowania - podaje TVN24.
W nocy ze środy na czwartek Wojewódzka Komisja Wyborcza w Opolu podliczyła wszystkie głosy. W opolskim sejmiku zasiądzie 9 przedstawicieli PO, 8 z PSL, 7 osób z Mniejszości Niemieckiej, 5 przedstawicieli PiS i jedna osoba z SLD. To pierwsza komisja, która podała oficjalne wyniki wyborów. Wśród wszystkich oddanych głosów na kandydatów do sejmiku 18,2 proc. było nieważnych.
- Mówiło się wszędzie, że oddaje się jeden głos na karcie. Podejrzewam, że było to dla ludzi mylące, ponieważ otwierali książeczkę, a więc jedna karta, jeden głos, druga karta, drugi głos - mówiła Marta Żmijewska, przewodnicząca obwodowej komisji w Legionowie.
Zdaniem dr Tadeusza Płudowskiego z Colegium Civitas PKW mogła przyczynić się do nieporozumień i błędnego wypełniania kart do głosowania. - Widziałem materiały PKW, w których nie pokazywano, iż taka książeczka ma wiele stron. Pokazywano pierwszą stronę, więc można było mieć wrażenie, że na pierwszej stronie zaznaczamy - stwierdził Płudowski.
tvn24
- Mówiło się wszędzie, że oddaje się jeden głos na karcie. Podejrzewam, że było to dla ludzi mylące, ponieważ otwierali książeczkę, a więc jedna karta, jeden głos, druga karta, drugi głos - mówiła Marta Żmijewska, przewodnicząca obwodowej komisji w Legionowie.
Zdaniem dr Tadeusza Płudowskiego z Colegium Civitas PKW mogła przyczynić się do nieporozumień i błędnego wypełniania kart do głosowania. - Widziałem materiały PKW, w których nie pokazywano, iż taka książeczka ma wiele stron. Pokazywano pierwszą stronę, więc można było mieć wrażenie, że na pierwszej stronie zaznaczamy - stwierdził Płudowski.
tvn24