"Ciepła, elegancka, mądra Pani Prezydent" - wpis urzędniczki budzi kontrowersje

"Ciepła, elegancka, mądra Pani Prezydent" - wpis urzędniczki budzi kontrowersje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
"Hanna Gronkiewicz-Walt to ciepła, wrażliwa na ludzkie sprawy kobieta. Bardzo odważna, elegancka, taka nasza" - pisze na Facebooku naczelniczka jednego z wydziałów Pragi Południe. Według ekspertów, prawa nie łamie, ale zachowuje się nieetycznie. Szefostwo sprawy nie komentuje.
Wpis pojawił się na portalu Katarzyny Niwińskiej w sobotę. Profil jest prywatny, ale mogą go oglądać także ci, którzy nie są jej znajomymi w sieci, a nawet niezalogowani użytkownicy popularnego portalu. Urzędniczka podaje też miejsce swojej pracy:

Chciałabym pokazać Wam "Moją" Panią Prezydent i zachęcić do głosowania w drugiej turze wyborów. Hanna Gronkiewicz-Waltz to ciepła, wrażliwa na ludzkie sprawy kobieta. Bardzo odważna. Nie ucieka od odpowiedzi na trudne pytania. Mądra, z ogromną wiedzą. Z uwagą, zawsze serdecznie i cierpliwie wsłuchuje się w głosy mieszkańców Warszawy. Tych dużych i tych małych. Nauczyłam się od Pani Prezydent że nie należy obiecywać, trzeba działać i realizować. Codziennie widzimy jak Warszawa rozwija się pod rządami Pani Prezydent - czytamy we wpisie naczelniczki wydziału organizacyjnego.

I na koniec tak po babsku. Pani Prezydent to elegancka kobieta. Taka nasza. Zawsze, niezależnie od pory dnia wygląda super. A Jej szczególną ozdobą jest uśmiech, którym obdarza napotkane osoby. Mam nadzieję, że wygra te wybory - zachwyca się na swoim profilu urzędniczka.

Wpis zilustrowany jest kilkunastoma zdjęciami, na których w roli głównej jest urzędująca prezydent Warszawy, na części w towarzystwie autorki.

– Skoro nadaje się publiczny dostęp do takich informacji, to oznacza, że ma taką potrzebę i chce się tym, co na nim umieszcza, dzielić ze wszystkimi. Nikt nie może jej tego zabronić, bo nie ma takiego przepisu – mówi prof. Antoni Kamiński z Instytutu Studiów Politycznych PAN, założyciel i były szef Transparency International Poland. - W mojej ocenie (zachowanie - red.) jest niesmaczne i dość obrzydliwe. Może dużo powiedzieć o stosunkach, jakie panują w tym urzędzie, skoro tego typu lizusostwo jest tam tolerowane. Trudno mi określić takie zachowanie inaczej, niż lanie wazeliny – ocenia. - Taka niestety jest natura urzędników – przyjmują, że jeżeli będą się podlizywać, to będą lubiani. Uważam, że ta pani mocno przesadziła – podsumowuje prof. Kamiński.

- Jest to po prostu żenujące. To kolejny przykład na to, jak urzędnicy przekraczają normy. Jak widać, kwestia niezależności urzędniczej jest tu w bardzo dużym cudzysłowie. Oczywiście, że każdy może na prywatnym profilu umieszczać to, co zechce, ale pani Niwińska jest urzędnikiem państwowym - zauważył Marek Borkowski, radny Pragi Południe (PiS). - Pod bardzo dużym znakiem zapytania należy postawić jej neutralność, szczególnie przed wyborami - dodał.

Co o zachowaniu urzędniczki sądzi burmistrz Pragi Południe? - Nie wiem, nie znam, od rana jestem poza urzędem - odpowiada Tomasz Kucharski i odsyła do rzecznika. Ten w zachowaniu swojej koleżanki nie widzi nic złego i sprawę bagatelizuje. - Pani Katarzyna Niwińska rzeczywiście pracuje w urzędzie dzielnicy Praga-Południe. Jednak, czy 22 listopada (w sobotę) o godz. 16.14, po pracy, kiedy była prywatną osobą, miała prawo dokonywać dowolnych wpisów na Facebooku lub Twitterze? Czy jako osoba prywatna, a taką  jest po godzinach pracy, ma prawo lubić swojego szefa, darzyć sympatią Panią Hannę Gronkiewicz-Waltz lub być fanką swojego proboszcza? Czy jako osoba prywatna, głosząca swoje zainteresowanie określoną opcją polityczną, ma prawo uznać, że np. służbowy komentarz rzecznika urzędu dzielnicy na ten temat, jest w praktyce ograniczaniem jej swobód obywatelskich? - odpowiedział pytaniami rzecznik Jerzy Gierszewski.

- Pani Niwińska nie pracuje w korpusie służby cywilnej ani dyplomatycznej. Nie jest też funkcjonariuszem policji lub wojska - podkreślił.

TVN Warszawa