Równocześnie tuż po zamachu premier Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas - po konsultacjach z pozostałymi członkami rządu - ogłosił, że zrywa kontakty z radykalnymi ugrupowaniami Hamas i Islamski Dżihad, które przyznały się do zorganizowania zamachu. Zapowiedział, że podejmie działania przeciw grupom, które działają wbrew interesowi narodu palestyńskiego. W środę, po nocnych obradach palestyńskiego rządu, który zatwierdził stanowisko Abbasa, oficjalnie ogłosił tę decyzję.
"Na posiedzeniu rządu zadecydowano, iż Autonomia Palestyńska zawiesi wszelkie formy dialogu z Hamasem i Islamskim Dżihadem. Uznano, że organizacje te są odpowiedzialne za działania, sprzeczne z podstawowymi interesami narodowymi Palestyńczyków" - głosi oświadczenie, opublikowane w środę rano w Gazie.
We wtorkowym samobójczym ataku w centrum Jerozolimy zginęło co najmniej 20 osób, a ponad 105 odniosło obrażenia. Do zamachu doszło krótko po godzinie 21 czasu lokalnego (godz. 20 czasu polskiego). Przegubowy autobus jechał spod Ściany Płaczu we wschodniej Jerozolimie do zamieszkałej przez ortodoksów dzielnicy w zachodniej części miasta. Eksplozja rozerwała przegubowy autobus na dwie części i uszkodziła jadący obok inny autobus.
Do przygotowania zamachu przyznała się grupa Islamski Dżihad. Później odpowiedzialność za atak wzięła na siebie także organizacja Hamas, argumentując, że atak był odpowiedzią na zbrodnie izraelskie.
em, pap
Czytaj też: Bliski Wschód - dzień terroru