Polska reżyserka Hanna Polak otrzymała nagrodę specjalną jury na festiwalu IDFA w Amsterdamie. Jej dokument "Nadejdą lepsze czasy" opowiada historię kobiety mieszkającej na wysypisku śmieci - informuje onet.pl.
Julia, bohaterka filmu, mieszka na największym wysypisku śmieci w Europie - podmoskiewskiej Swałce. Hanna Polak śledziła jej życie przez czternaście lat, obserwując dorastanie, pierwsze miłości oraz pierwszą ciążę dziewczyny.
- Przez 14 lat śledziłam losy Juli i jej najbliższych na tym wysypisku. Widziałam ich nadzieje i marzenia tam, gdzie wydawałoby się, że nie można ich mieć. Była to dla mnie osobiście bardzo ważna podróż, ponieważ zobaczyłam siłę i wolę przetrwania w warunkach niezwykle trudnych do przeżycia. Wierzę, że jest to ważna historia o ludzkich możliwościach - powiedziała reżyserka.
Hanna Polak twierdzi, że mimo nietypowych okoliczności, "Nadejdą lepsze czasy" to historia uniwersalna. - Bezdomność jest wszędzie na świecie. Nie chciałam zrobić banalnego filmu o Rosji i jej problemach społecznych. Chciałem zrobić film o ludzkiej godności, o pięknie w ludziach, o marzeniach o lepszym życiu – wyjaśniła Polak.
Reżyserka dostała w 2005 roku nominację do Oscara za film "Dzieci z Leningradzkiego".
onet.pl
- Przez 14 lat śledziłam losy Juli i jej najbliższych na tym wysypisku. Widziałam ich nadzieje i marzenia tam, gdzie wydawałoby się, że nie można ich mieć. Była to dla mnie osobiście bardzo ważna podróż, ponieważ zobaczyłam siłę i wolę przetrwania w warunkach niezwykle trudnych do przeżycia. Wierzę, że jest to ważna historia o ludzkich możliwościach - powiedziała reżyserka.
Hanna Polak twierdzi, że mimo nietypowych okoliczności, "Nadejdą lepsze czasy" to historia uniwersalna. - Bezdomność jest wszędzie na świecie. Nie chciałam zrobić banalnego filmu o Rosji i jej problemach społecznych. Chciałem zrobić film o ludzkiej godności, o pięknie w ludziach, o marzeniach o lepszym życiu – wyjaśniła Polak.
Reżyserka dostała w 2005 roku nominację do Oscara za film "Dzieci z Leningradzkiego".
onet.pl