Zarzut składania fałszywych zeznań może usłyszeć mężczyzna, przez którego kilkudziesięciu policjantów było zaangażowanych w akcję poszukiwawczą. Miał on powiadomić matkę kolegi, że jej syn został rzekomo zatrzymany przez funkcjonariuszy, co oczywiście nie było prawdą. Na jego niekorzyść, sprawa przybrała zupełnie nieoczekiwany obrót.
W miniony wtorek około 22:00 do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji we Włocławku zgłosiła się kobieta zaniepokojona losem syna. Od jego kolegi otrzymała bowiem informację, że został on zatrzymany przez funkcjonariuszy. Przyszła więc sprawę wyjaśnić. Dyżurny nie potwierdził jednak tej informacji, dlatego rozpoczęto poszukiwania 19-latka. Na tę okoliczność przesłuchano m.in. kolegę zaginionego. Mężczyzna opowiedział okoliczności, w jakich miało dojść do zatrzymania i przez cały czas trzymał się tej wersji. W akcję zaangażowanych zostało kilkudziesięciu policjantów. Kilkunastogodzinna praca funkcjonariuszy nad rozwikłaniem zagadki zniknięcia chłopaka nie przynosiła rezultatów.
Następnego dnia, w godzinach popołudniowych, policjanci zostali poinformowani, że 19-latek, jak gdyby nigdy nic wrócił do domu. Wtedy złożył wyjaśnienia. Jak się okazało, cała historia została wymyślona, a wszystko po to, aby ten mógł spokojnie wyjechać do innego miasta, o czym nikt nie miał się dowiedzieć. Teraz o losie 20-latka, który zawiadomił o rzekomym zatrzymaniu kolegi, zadecyduje prokurator.
Za składanie fałszywych zeznań grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
KWP Bydgoszcz
Następnego dnia, w godzinach popołudniowych, policjanci zostali poinformowani, że 19-latek, jak gdyby nigdy nic wrócił do domu. Wtedy złożył wyjaśnienia. Jak się okazało, cała historia została wymyślona, a wszystko po to, aby ten mógł spokojnie wyjechać do innego miasta, o czym nikt nie miał się dowiedzieć. Teraz o losie 20-latka, który zawiadomił o rzekomym zatrzymaniu kolegi, zadecyduje prokurator.
Za składanie fałszywych zeznań grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
KWP Bydgoszcz