-W sprawie podróży do Madrytu zrobiłem wszystko zgodnie z prawem - przekonywał na antenie TVN24 były poseł PiS Mariusz A. Kamiński.
Sprawa ma związek z kontrowersjami wokół delegacji zagranicznych byłych już posłów PiS. Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo ws. podróży do Madrytu Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Posłowie wzięli zaliczki na podróż samochodami prywatnymi, a w rzeczywistości polecieli samolotem tanich linii lotniczych.
Dziś Hofman, Rogacki oraz Kamiński na konferencji prasowej przekonywali, że Kancelaria Sejmu nie straciła na ich podróżach "ani złotówki".
Kamiński stwierdził na antenie TVN24, że zgodnie z przepisami, poseł biorąc ekwiwalent, ma skutecznie dotrzeć do celu. - Nie damy sobie wmówić, że popełniliśmy rażące błędy, bo tak nie było. Doszło do linczu medialnego, wylano na nas kubeł pomyj - mówił.
- Otrzymaliśmy równowartość biletu lotniczego, którego ceny ustala kancelaria Sejmu i LOT - tłumaczył. Dodał, że wypełnił kartę podróży samochodem, bo Kancelaria Sejmu nie dysponuje innymi drukami. - To nie jest kwestia posłów, co się wypełnia, tylko marszałka Sejmu - powiedział.
Kamiński stwierdził też, że nie poprosił Kancelarii Sejmu o zakup biletu lotniczego, bo "chciał być elastyczny w terminach powrotu przy kampanii wyborczej".
tvn24
Dziś Hofman, Rogacki oraz Kamiński na konferencji prasowej przekonywali, że Kancelaria Sejmu nie straciła na ich podróżach "ani złotówki".
Kamiński stwierdził na antenie TVN24, że zgodnie z przepisami, poseł biorąc ekwiwalent, ma skutecznie dotrzeć do celu. - Nie damy sobie wmówić, że popełniliśmy rażące błędy, bo tak nie było. Doszło do linczu medialnego, wylano na nas kubeł pomyj - mówił.
- Otrzymaliśmy równowartość biletu lotniczego, którego ceny ustala kancelaria Sejmu i LOT - tłumaczył. Dodał, że wypełnił kartę podróży samochodem, bo Kancelaria Sejmu nie dysponuje innymi drukami. - To nie jest kwestia posłów, co się wypełnia, tylko marszałka Sejmu - powiedział.
Kamiński stwierdził też, że nie poprosił Kancelarii Sejmu o zakup biletu lotniczego, bo "chciał być elastyczny w terminach powrotu przy kampanii wyborczej".
tvn24