Delikatny móżdżek jagnięcy w mazurskiej Starej Kuźni oraz pizza w neapolitańskim Da Michele, po której „żadna inna nie jest już tak dobra” – te dania Magda Grzebyk wspomina z największą czułością. A przecież konkurencja wśród potraw była ogromna. Ostatnio Magda jadła też znakomite foie gras z octem figowym w brukselskim dwugwiazdkowym Comme Chez Soi. A także delikatnego bażanta w chorzowskiej Mananie, rewelacyjne ostrygi w Astoux et Brun w Cannes, obłędne mule w maleńkiej rodzinnej tawernie Knossos na Krecie, lody z palonym masłem z podwarszawskiej Aruany i doskonałą zupę rybną z Pa Hornet w Göteborgu. – Nie mogę pominąć też świńskiej skóry zapieczonej w pomidorach, której spróbowałam w Vicolo della Neve w Salerno. No i filetów z gołębia ze strzelającymi w ustach ravioli wypełnionymi niezwykle esencjonalnym bulionem w La Credenza, jednogwiazdkowej restauracji nieopodal Turynu – wylicza. Magda jest foodie, choć sama nie przepada za tym określeniem. Woli, by takich jak ona nazywać smakoszami. Jedzenie uwielbia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.