Radny PiS z Gliwic Marek Waniewski odbędzie dziś karę jednego dnia za kratkami, za niezapłacenie grzywny w wysokości 30 zł za jazdę rowerem w niedozwolonym miejscu – informuje tvn24.pl.
Do incydentu doszło w 2011 roku. - Jechałem tunelem koło dworca, który był pusty. Policjant wlepił mi mandat 30 zł, bo nie wolno było tamtędy jeździć. Odmówiłem jednak przyjęcia mandatu – relacjonował radny w rozmowie z TVN24.pl.
Jego zdaniem, nie stwarzał zagrożenia i mogło skończyć się na pouczeniu. Radny grzywny nie zapłacił, więc sąd zamienił ją na karę jednego dnia aresztu, a sąd uznał, że grzywna jest za mała, by nasyłać na radnego komornika. - Za Solidarności się nie załapałem, teraz posiedzę symbolicznie – dodał.
tvn24.pl
Jego zdaniem, nie stwarzał zagrożenia i mogło skończyć się na pouczeniu. Radny grzywny nie zapłacił, więc sąd zamienił ją na karę jednego dnia aresztu, a sąd uznał, że grzywna jest za mała, by nasyłać na radnego komornika. - Za Solidarności się nie załapałem, teraz posiedzę symbolicznie – dodał.
tvn24.pl