Jak ustaliły "Fakty" TVN, Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz A. Kamiński chcą zwrócić 77 tys. zł za zagraniczne podróże. Byli posłowie twierdzili wcześniej, że ich wyjazdy m.in. do Madrytu odbywały się zgodnie z przepisami Sejmu.
Miesiąc temu zostało wszczęte śledztwo ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez trzech posłów. Hofman, Kamiński i Rogacki jechali do Hiszpanii na służbową delegację. Na miejscu mieli wziąć udział w posiedzeniach Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Do Madrytu posłowie wybrali się ze swoimi żonami. Na wyjazd pobrali zaliczki od Kancelarii Sejmu, około 3,3 tys. zł na osobę. Kwota ta miała wystarczyć na pokonanie 6 tys. kilometrów z Warszawy do Madrytu i noclegi.
Portal tvn24.pl ustalił, że gdy Kamiński prosił Kancelarię Sejmu o pieniądze na wyjazd samochodem, miał już kupione bilety linii Ryanair do Madrytu, które kupił 26 września 2014 r. Zapłacił za nie 793,56 zł (za siebie i żonę, czyli 396,78 zł za osobę). Taką samą kwotę wydał Hofman, który również do Madrytu poleciał z żoną. Taka sama cena i to, że Hofman zarezerwował miejsca w sąsiedztwie Kamińskiego może oznaczać, że posłowie kupowali bilety w tym samym czasie.
TVN24
Do Madrytu posłowie wybrali się ze swoimi żonami. Na wyjazd pobrali zaliczki od Kancelarii Sejmu, około 3,3 tys. zł na osobę. Kwota ta miała wystarczyć na pokonanie 6 tys. kilometrów z Warszawy do Madrytu i noclegi.
Portal tvn24.pl ustalił, że gdy Kamiński prosił Kancelarię Sejmu o pieniądze na wyjazd samochodem, miał już kupione bilety linii Ryanair do Madrytu, które kupił 26 września 2014 r. Zapłacił za nie 793,56 zł (za siebie i żonę, czyli 396,78 zł za osobę). Taką samą kwotę wydał Hofman, który również do Madrytu poleciał z żoną. Taka sama cena i to, że Hofman zarezerwował miejsca w sąsiedztwie Kamińskiego może oznaczać, że posłowie kupowali bilety w tym samym czasie.
TVN24