Nawalny zatrzymany, protest w Moskwie

Nawalny zatrzymany, protest w Moskwie

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. NewcasterTV/Youtube.com) 
Od godz. 19.00 (17.00 czasu polskiego) na Placu Maneżowym zbierają się ludzie, którzy sprzeciwiają się skazaniu Olega i Aleksieja Nawalnych. Aleksiej, który chciał dołączyć do protestujących, został zatrzymany przez policję na samym początku wiecu. Według rosyjskich dziennikarzy na placu zebrało się kilka tysięcy osób.
Jak informowała "Russia Today", rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny wraz ze swoim bratem Olegiem zostali uznani winnymi przywłaszczenia środków finansowych firmy Yves Rocher. We wtorek moskiewski sąd wymierzył karę 3,5 roku więzienia w zawieszeniu Aleksiejowi i tyle samo - ale bezwzględnego pozbawienia wolności - jego bratu.

Obrona zapowiedziała apelację. Sąd nakazał wpłacenie 4 mln rubli na rzecz poszkodowanej firmy, z czym stanowczo nie zgadzają się skazani. Biuro prasowe sądu poinformowało, iż "przyspieszenie ogłoszenia werdyktu ma związek z tym, że został on już przygotowany" - podał portal gazeta.ru. Kara jest mniejsza od tej, jakiej żądała prokuratura - 10 lat dla Aleksieja i 8 lat dla Olega. Opozycjoniści i zwolennicy Nawalnych zwoływali się w internecie, by zebrać się pod sądem rejonowym (Zamoskworieckim) i wyrazić poparcie dla oskarżonych.

Kilka minut po godz. 17 Aleksiej Nawalny wyszedł z metra i zaczął iść na Plac Maneżowy, na którym zebrało się około tysiąca osób. Następnie policja zablokowała dostęp do placu tłumacząc, że teren został ogrodzony w związku z zabawą sylwestrową jaka ma się odbyć na znajdującym się niedaleko Placu Czerwonym. Jak informowali internauci, wokół Placu Maneżowego pojawili się nie tylko policjanci, ale też żołnierze wojsk wewnętrznych.

W międzyczasie zatrzymany został Aleksiej Nawalny - według świadków, nie podano mu żadnych zarzutów, funkcjonariusze po prostu podbiegli i zatrzymali go, gdy ten szedł w stronę Placu Maneżowego. "Nie doszedłem do Manieżki (Plac Maneżowy). Ale to nie oznacza, że wy nie możecie tego zrobić. Wzywam wszystkich, by nie opuszczali tego miejsca sami. Wszystkich nie aresztują" - napisał na Twitterze po zatrzymaniu Nawalny.

Jak informowali dziennikarze portalu openrussia.org, na ul. Twerskiej doszło do kolejnych zatrzymań, a policja każe demonstrantom opuścić plac ponieważ wiec "nie został sankcjonowany". Według dziennikarzy obecnych na miejscu, na Placu Maneżowym jest kilka tysięcy osób i doszło do przepychanek między zwolennikami i przeciwnikami Aleksieja Nawalnego.

tvn24.pl, openrussia.org, Gazeta.ru, Russia Today