Przed świętami prezes PiS Jarosław Kaczyński wybiera się do Torunia. Z rozmowy z ojcem Rydzykiem wychodzi zadowolony – słyszy deklarację, że dyrektor Radia Maryja nie wystawi własnego kandydata na prezydenta (miał nim być prof. Mirosław Piotrowski). Na spotkaniu z klubem PiS Kaczyński mobilizuje – wszyscy mają się włączyć w kampanię Andrzeja Dudy. Prezes przyznaje, że największym wyzwaniem jest zwiększenie rozpoznawalności kandydata na prezydenta. Po chwili, nieco spóźniony, na spotkanie wchodzi sam zainteresowany: – Dzień dobry państwu. Nazywam się Andrzej Duda – rzuca z lekką autoironią. Sala reaguje śmiechem i oklaskami.
PAT W SZTABIE
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.