Jaki mecz byłby najgorszym meczem świata? Spotkanie męskiej i kobiecej reprezentacji Anglii. Jedna z tych drużyn kompletnie nie wie, jak się gra w piłkę. A zespół kobiet jest niewiele lepszy. Ten dowcip zna każdy bywalec angielskich pubów czy trybun i powtarza go za każdym razem, kiedy męska reprezentacja Anglii znowu rozczarowuje. Przez wiele lat futbol kobiecy uchodził na Wyspach za rodzaj zabawy. Porównanie wielkich piłkarzy do piłkarek miało być ironicznym policzkiem dla świetnie opłacanych zawodników, którzy wracali na tarczy z kolejnych turniejów.
Dzisiaj nad szklaną piwa takie żarty można jednak usłyszeć coraz rzadziej. Głupio z nimi wyskakiwać, skoro miesiąc temu okazało się, że angielscy kibice wolą oglądać kobiecą drużynę zamiast męskiej. Na towarzyski mecz Angielek z Niemkami sprzedało się więcej biletów niż na pojedynek męskiej reprezentacji z Norwegią. Obydwa mecze odbyły się na Wembley, tyle że w czasie meczu kobiet stadion był częściowo remontowany, więc pojemność legendarnego obiektu ograniczono do 45 tys. miejsc. Sprzedały się wszystkie bilety, a chętnych było sporo więcej. Kobiecy futbol jest w ostatnich latach najszybciej rozwijającą się dziedziną sportu na świecie. Według raportu ECA (Europejskie Stowarzyszenie Klubów Piłkarskich) piłka nożna jest dziś w Europie najpopularniejszym sportem drużynowym kobiet. 20 lat temu było tu 250 tys. zarejestrowanych piłkarek. Dziś jest ich ponad dwa miliony. Kilka razy tyle gra w piłkę amatorsko.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.