- Nie będzie likwidacji kopalń. Protest pokazał Polsce i Polakom, że schylanie głowy się nie opłaca. Pokazaliśmy, że tutaj na Śląsku w ciula nie daliśmy się zrobić - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN 24 Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
- Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która do tej pory kojarzyła się z likwidacją, będzie takim swoistym czyśćcem dla tych kopalń - mówił Kolorz. Tłumaczył także, że zakłady w najsłabszej kondycji będą musiały przejść procesy naprawcze, po których zostaną sprzedane. Również pracownicy będą mieli prawo założyć spółki pracownicze.
Kolorz dodał, że dwie z kopalń przechodzą pod grupę Węglokoks. - Wszystko wskazuje na to, że inwestorem jednej z nich będzie spółka z sektora energetycznego. Nie ma jeszcze inwestora dla jednej z czterech kopalni, która miała być przeznaczona do likwidacji. - Nie jest wykluczone, że po tym głębokim procesie restrukturyzacji taki inwestor się znajdzie - dodał związkowiec.
Jak powiedział, protest pokazał Polsce i Polakom, że schylanie głowy się nie opłaca. - Pokazaliśmy, że tutaj na Śląsku w ciula nie daliśmy się zrobić - podkreślił Kolorz. Odniósł się także do słów Piotra Dudy, który stwierdził, iż rząd otrzymał lekcję pokory. - Gdyby nie było ogłoszenia telewizyjnego premier o likwidacji kopalń, nie byłoby takiego protestu. Pani premier zrobiła zasadniczy błąd. Nie wiem, kto ją do tego skłonił - dodał.
Paweł Zalewski z PO stwierdził na antenie TVN24, że wypracowane porozumienie jest zarówno wielkim sukcesem strony związkowej oraz rządowej - z Ewą Kopacz na czele. - Widać wyraźnie, że przejęła przywództwo - powiedział. Dodał także, że premier nie jest jak Margaret Thatcher i "nie chce iść na konflikt z kimkolwiek". - Chce z wszystkimi rozwiązywać problemy. Pokazała, że może i skutecznie je rozwiązuje. Najpierw z lekarzami, teraz z górnikami - ocenił Zalewski.
Krzysztof Gawkowski z SLD stwierdził jednak, że dziś to górnicy są zwycięzcami konfliktu, który "premier sama wykreowała". Dodał także, że "dobrze, iż premier zeszła z drogi Thatcher". Przypomniał, że jeszcze kilka dni temu "uparcie nią podążała", chcąc przeforsować ustawę.
TVN24
Kolorz dodał, że dwie z kopalń przechodzą pod grupę Węglokoks. - Wszystko wskazuje na to, że inwestorem jednej z nich będzie spółka z sektora energetycznego. Nie ma jeszcze inwestora dla jednej z czterech kopalni, która miała być przeznaczona do likwidacji. - Nie jest wykluczone, że po tym głębokim procesie restrukturyzacji taki inwestor się znajdzie - dodał związkowiec.
Jak powiedział, protest pokazał Polsce i Polakom, że schylanie głowy się nie opłaca. - Pokazaliśmy, że tutaj na Śląsku w ciula nie daliśmy się zrobić - podkreślił Kolorz. Odniósł się także do słów Piotra Dudy, który stwierdził, iż rząd otrzymał lekcję pokory. - Gdyby nie było ogłoszenia telewizyjnego premier o likwidacji kopalń, nie byłoby takiego protestu. Pani premier zrobiła zasadniczy błąd. Nie wiem, kto ją do tego skłonił - dodał.
Paweł Zalewski z PO stwierdził na antenie TVN24, że wypracowane porozumienie jest zarówno wielkim sukcesem strony związkowej oraz rządowej - z Ewą Kopacz na czele. - Widać wyraźnie, że przejęła przywództwo - powiedział. Dodał także, że premier nie jest jak Margaret Thatcher i "nie chce iść na konflikt z kimkolwiek". - Chce z wszystkimi rozwiązywać problemy. Pokazała, że może i skutecznie je rozwiązuje. Najpierw z lekarzami, teraz z górnikami - ocenił Zalewski.
Krzysztof Gawkowski z SLD stwierdził jednak, że dziś to górnicy są zwycięzcami konfliktu, który "premier sama wykreowała". Dodał także, że "dobrze, iż premier zeszła z drogi Thatcher". Przypomniał, że jeszcze kilka dni temu "uparcie nią podążała", chcąc przeforsować ustawę.
TVN24