Londyn przygotowuje się na atak (aktl.)

Londyn przygotowuje się na atak (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W sercu Londynu, jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc, przeprowadzono symulację chemicznego ataku terrorystycznego, bardzo prawdopodobnego w najbliższych dniach.
W ćwiczeniach wzięło udział kilkuset policjantów, strażaków, pracowników służb medycznych i metra, specjalistów do walki z  zagrożeniem chemicznym. W tym celu wyłączono z ruchu stację metra Bank i kilka przyległych ulic.

Władze podkreślały, że ćwiczenia, pierwsze na tak wielką skalę od  czasu ataków terrorystycznych w USA z 11 września 2001 roku, nie  są prowadzone z powodu jakichś konkretnych zagrożeń.

"Większość ludzi zdaje sobie sprawę, że żyjemy w wyjątkowo trudnych czasach. Musimy być przygotowani na wszelkie ewentualności" - powiedział szef Departamentu Transportu Alistair Darling. W świecie, w jakim żyjemy, nie można wykluczyć ataku na Londyn.

Symulacja rozpoczęła się wczesnym popołudniem od alarmu o  zatrzymaniu się w tunelu przed stacją składu pociągu, w którym dokonano ataku z użyciem broni chemicznej. Zadaniem służb specjalnych była ewakuacja ofiar zamachu - w tej roli wystąpiło 60 praktykantów policyjnych - na powierzchnię i odkażenie ich przy użyciu nowoczesnego sprzętu, który kosztował 56 mln funtów (88 mln dolarów).

Pierwsze wrażenia są takie, że zarówno ratownicy, jak i sprzęt zdali egzamin - ocenił burmistrz Londynu Ken Livingstone.

Organizatorzy akcji uspokajali londyńczyków, że podczas ćwiczeń nie zostanie użyty żaden środek chemiczny.

Niezależnie zapewnień władz, że ćwiczenia nie są związane ze spodziewanym atakiem, pismo "Sunday Times" poinformowało, że władze brytyjskie przygotowały specjalne plany ewakuacyjne na wypadek prawdziwego zagrożenia. Powołując się na  przecieki z  oficjalnych dokumentów rządowych pismo podało, że plan przewiduje wywiezienie wielu mieszkańców zaatakowanych dzielnic na wieś, do "stref wypoczynkowych i recepcyjnych" wokół stolicy.

Operacja taka miałaby być przeprowadzona po rzeczywistym ataku albo po  uzyskaniu informacji "wywiadowczych wysokiego szczebla", wskazujących, że atak jest nieunikniony. Jako najbardziej prawdopodobne cele wymieniono port lotniczy Heathrow, dzielnicę biznesową Canary Wharf, centrum finansowe w londyńskiej City oraz  obszar wokół parlamentu.

W ubiegłym tygodniu jeden z dowódców policji sir John Stevens powiedział Reuterowi, że W. Brytania może spodziewać się samobójczego ataku bombowego, a jego londyńscy podkomendni postawieni są w "stan najwyższego alarmu" na wypadek takiego ataku.

Prawdopodobieństwo ataku jest szczególnie duże w najbliższy czwartek, kiedy to przypada rocznica zamachów z 11 września, przeprowadzonych na obiekty w Stanach Zjednoczonych, których W. Brytania jest najbliższym sojusznikiem.

Do tej pory w W. Brytanii nie przeprowadzono ani jednego samobójczego zamachu bombowego, jednak od czasu ataków z 11 września 2001 r. brytyjska policja antyterrorystyczna zaaresztowała już 300 osób. Podczas jednego z aresztowań w  londyńskim mieszkaniu znaleziono zapasy niezwykle trującej rycyny, będącej groźną bronią o masowym działaniu.

em, pap