- W naszym interesie ewidentnie jest dyskutowanie z kluczowymi graczami o tym, jak będzie wyglądało bezpieczeństwo w Europie środkowej - mówił w radiowej Trójce Paweł Kowal były wiceminister spraw zagranicznych.
Zdaniem polityka, "głos Polski" w rozmowach na temat Ukrainy powinien być głośny i wyraźny. Kowal zaznaczył jednocześnie, że Kijów postawił na normandzki format negocjacji dlatego też Ukraińcy nie powinni wpływać na to jakie decyzje podejmowane są w Warszawie. - Jeśli zatem mamy jakieś pretensje, to zgłośmy je w Berlinie, Londynie, Paryżu czy w Waszyngtonie - mówił.
- Ukraina jest pod naciskiem i z jednej i z drugiej strony. Rosjanie po cichu nam mówią, że teraz taka będzie polityka rosyjska, by Polski nie dopuścić do żadnego stołu. Polsce grozi, a właściwie już jesteśmy w procesie swego rodzaju aksamitnej izolacji - ocenił Kowal.
Były wiceminister dodał, że na Zachodzie pojawia się coraz więcej głosów, by złagodzić politykę wobec Rosji, dlatego też Polska w tej sytuacji powinna szukać sojuszników wśród państw, które są zwolennikami zaostrzania sankcji wobec Rosjan.
Polskie Radio
- Ukraina jest pod naciskiem i z jednej i z drugiej strony. Rosjanie po cichu nam mówią, że teraz taka będzie polityka rosyjska, by Polski nie dopuścić do żadnego stołu. Polsce grozi, a właściwie już jesteśmy w procesie swego rodzaju aksamitnej izolacji - ocenił Kowal.
Były wiceminister dodał, że na Zachodzie pojawia się coraz więcej głosów, by złagodzić politykę wobec Rosji, dlatego też Polska w tej sytuacji powinna szukać sojuszników wśród państw, które są zwolennikami zaostrzania sankcji wobec Rosjan.
Polskie Radio