Jedna z zakładniczek, która zginęła podczas zamachu na kawiarnię w Sydney w grudniu, została raniona przez policyjne kule, co było przyczyną jej śmierci. Taką wersję ustalili australijscy śledczy - podaje TVN 24.
Podczas szturmu na okupowaną przez zamachowca kawiarnię zginęły trzy osoby - napastnik z Iranu Man Haron Monis oraz dwóch zakładników. Tori Johnson miał zginąć od kuli zamachowca, jednak druga zakładniczka, Katrina Dawson, została trafiona "sześcioma fragmentami policyjnego pocisku lub pocisków, które odbiły się od twardych powierzchni i raniły jej ciało". - Nie będę szczegółowo wymieniał uszkodzeń ciała pani Dawson oprócz tego, że jeden z fragmentów przebił jedno z głównych naczyń krwionośnych. Straciła przytomność i krótko potem zmarła - powiedział koroner Jeremy Gormly.
Dawson była baristką i matką trójki dzieci. Motywy zajścia nie zostały jeszcze wyjaśnione.
TVN 24
Dawson była baristką i matką trójki dzieci. Motywy zajścia nie zostały jeszcze wyjaśnione.
TVN 24