Twierdzenie, że w mediach robi się karierę przez łóżko, jest kompletną bzdurą – twierdzi Omenaa Mensah. Jednocześnie przyznaje, że wie, kto jest opisanym w czasopiśmie „Wprost” dziennikarzem, który molestował podwładne. Prezenterka ma nadzieję, że opisana przez tygodnik sytuacja była jednorazowym zdarzeniem, a molestowana dziennikarka znalazła nową pracę i ułożyła sobie życie zawodowe.
W poprzednim numerze tygodnika „Wprost” ukazał się artykuł mówiący o molestowaniu seksualnym pracownic przez znanego dziennikarza telewizyjnego. O sprawie opowiadała jego była podwładna, która z tego powodu zrezygnowała z pracy. W tekście nie padło ani nazwisko dziennikarza, ani nazwa stacji, w której pracuje. Określono go jako „szefa zespołu bardzo popularnej stacji telewizyjnej”. Tuż po publikacji artykułu w internecie pojawiły się jednak spekulacje co do tożsamości dziennikarza, a Jacek Żakowski zaapelował do mediów o kontynuację tematu rozpoczętego przez redakcję „Wprost”.
– Jak większość osób wiem o kogo chodzi. Mam nadzieję, że to była sytuacja jakaś jednorazowa, która się więcej nie powtórzy. Mam też nadzieję, że ta dziennikarka poradziła sobie z tym i że wykonuje swój zawód dalej. Jakiejś strasznej traumy z tego powodu nie ma – mówi Omenaa Mensah w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
O tym, jak bronić się przed molestowaniem seksualnym w miejscu pracy, Omenaa Mensah uczy kobiety podczas szkoleń, które prowadzi od dłuższego czasu. Zdaniem prezenterki każda kobieta powinna przede wszystkim jasno wyznaczyć granice między pracą i życiem zawodowym. Ona sama od początku kariery kieruje się zasadą, że w pracy nie ma miejsca na romanse.
– Trzeba dać do zrozumienia, że jest się w danym miejscu po to, żeby wykonać jakieś zadanie, pracować, a nie po to, żeby romansować. Bo jeśli ktoś chce w życiu coś osiągnąć, to musi liczyć na siebie, a nie na to, że ktoś mu coś załatwi. Jeśli kobieta nie potrafi postawić wyraźnej granicy, to mężczyzna potrafi wyczuć coś takiego. Ja, nawet jeśli w życiu miałam jakieś propozycje, to jasno dawałam do zrozumienia, że praca to jest praca – mówi Omenaa Mensah.
Prezenterka nie zgadza się natomiast z opinią, że w mediach kobiety robią karierę w zamian za seks. Przyznaje, że dotąd nie poznała kobiety, która zdecydowałaby się na taki krok, ponieważ oznacza to utratę szacunku zarówno ze strony pracodawcy, jak i współpracowników.
– Gdybym była szefową i miałabym współpracownika, który chciałby coś osiągnąć w taki sposób, to nie miałabym szacunku do niego szacunku. Żadna mądra kobieta uwierzy, że można coś w ten sposób załatwić. Zachowanie, kiedy mężczyzna jest nachalny albo wykorzystuje swoją pozycję zawodową, by wykorzystać kobietę, jest to słabe – mówi Omenaa Mensah.
Newseria.pl