Krystian Broll przypominał mi kilka razy, żebym nie zapomniała zabrać na spotkanie legitymacji dziennikarskiej. Przecież musi wiedzieć, z kim ma do czynienia. Teraz wciąż zgłaszają się do niego różni ludzie, większość z propozycją pomocy w zdobyciu odszkodowania. Docieram do Woszczyc koło Rybnika, na podwórku zostaję wylegitymowana, potem następuje zaproszenie do piętrowego domu zbudowanego według projektu gospodarza na niewielkiej skarpie: – Rozwiodłem się z żoną. Jej i córce zostawiłem dom w Katowicach. Pomyślałem, że dla siebie postawię nowy. I niech pani zobaczy, dość dużo udało mi się wybudować. Niestety, jak byłem w szpitalu psychiatrycznym, złodzieje ukradli co cenniejsze rzeczy, samochód.
Nie mógł poznać ogrodu, gdy wrócił tutaj po ośmiu latach. – Drzewa tak bardzo urosły. Ten modrzew sięgał do niskich daszków, teraz wystaje już daleko ponad dom.
UZASADNIONA OBAWA SPEŁNIENIA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.