Na Placu Słowiańskim w Moskwie zebrały się tysiące ludzi. Stąd ruszył zorganizowany przez opozycję marsz żałobny, który jest poświęcony pamięci zamordowanego w piątek Borysa Niemcowa - podaje tvn24.pl.
Marsz dotarł już do mostu, na którym zastrzelono Niemcowa. Według różnych źródeł w marszu wzięło udział od pięciu do nawet siedemdziesięciu tysięcy osób. Wśród nich znaleźli się m.in. ambasadorowie Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.
"Bohaterowie nie umierają!" i "Zginął za przyszłość Rosji!" - według Radia ZET takiej treści transparenty mieli ze sobą uczestnicy marszu. Ponadto pojawiły się flagi różnych ugrupowań - m.in. Republikańskiej Partii Rosji Parnas, której przewodził Niemcow, oraz Partii Postępu Nawalnego.
Osoby, które chciały wziąć udział w manifestacji żałobnej, były kontrolowane przez policję. Według niektórych doniesień zatrzymano osoby z symbolami i flagami Ukrainy.
Z Placu Słowiańskiego uczestnicy manifestacji przeszli na Duży Most Moskworecki, gdzie w piątek wieczorem zastrzelono Niemcowa. Pogrzeb polityka odbędzie się we wtorek na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie. Przed pogrzebem odbędzie się cywilna uroczystość żałobna w moskiewskim Centrum Andrieja Sacharowa.
Niemcow został zastrzelony w piątek wieczorem niedaleko Kremla. Polityk w przeszłości był bliskim współpracownikiem Borysa Jelcyna, a w ostatnim czasie zdeklarowanym wrogiem Władimira Putina. Na przełomie 1997 i 1998 roku był wicepremierem rosyjskiego rządu.
W 2012 roku udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". Przyznał w nim, że życie w opozycji jest niebezpieczne. - Z cała pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, ze ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do wiezienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści - mówił.
Śledczy biorą pod uwagę pięć motywów. Pierwszym z nich jest prowokacja, której celem miałoby być zdestabilizowanie sytuacji politycznej w Rosji. W tej wersji założono, że Niemcow zostałby wybrany jako ofiara, której śmierć byłaby przyczyną niepokojów społecznych. Drugim motywem badanym przez śledczych są groźby, jakie Niemcow otrzymywał po zamachu na "Charlie Hebdo” ze strony radykalnych muzułmanów. Trzecim scenariuszem jest powiązanie śmierci Niemcowa z konfliktem na Ukrainie. – Nie jest tajemnicą, że obie strony konfliktu mają pośród swoich szeregów wielu radykałów, którzy nie przyjmują poleceń od żadnych władz – mówił rzecznik Komitetu Śledczego. Czwarty i piąty badany motyw to porachunki biznesowe bądź osobiste.
tvn24.pl, radiozet.pl, wprost.pl
"Bohaterowie nie umierają!" i "Zginął za przyszłość Rosji!" - według Radia ZET takiej treści transparenty mieli ze sobą uczestnicy marszu. Ponadto pojawiły się flagi różnych ugrupowań - m.in. Republikańskiej Partii Rosji Parnas, której przewodził Niemcow, oraz Partii Postępu Nawalnego.
Osoby, które chciały wziąć udział w manifestacji żałobnej, były kontrolowane przez policję. Według niektórych doniesień zatrzymano osoby z symbolami i flagami Ukrainy.
Z Placu Słowiańskiego uczestnicy manifestacji przeszli na Duży Most Moskworecki, gdzie w piątek wieczorem zastrzelono Niemcowa. Pogrzeb polityka odbędzie się we wtorek na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie. Przed pogrzebem odbędzie się cywilna uroczystość żałobna w moskiewskim Centrum Andrieja Sacharowa.
Niemcow został zastrzelony w piątek wieczorem niedaleko Kremla. Polityk w przeszłości był bliskim współpracownikiem Borysa Jelcyna, a w ostatnim czasie zdeklarowanym wrogiem Władimira Putina. Na przełomie 1997 i 1998 roku był wicepremierem rosyjskiego rządu.
W 2012 roku udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". Przyznał w nim, że życie w opozycji jest niebezpieczne. - Z cała pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, ze ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do wiezienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści - mówił.
Śledczy biorą pod uwagę pięć motywów. Pierwszym z nich jest prowokacja, której celem miałoby być zdestabilizowanie sytuacji politycznej w Rosji. W tej wersji założono, że Niemcow zostałby wybrany jako ofiara, której śmierć byłaby przyczyną niepokojów społecznych. Drugim motywem badanym przez śledczych są groźby, jakie Niemcow otrzymywał po zamachu na "Charlie Hebdo” ze strony radykalnych muzułmanów. Trzecim scenariuszem jest powiązanie śmierci Niemcowa z konfliktem na Ukrainie. – Nie jest tajemnicą, że obie strony konfliktu mają pośród swoich szeregów wielu radykałów, którzy nie przyjmują poleceń od żadnych władz – mówił rzecznik Komitetu Śledczego. Czwarty i piąty badany motyw to porachunki biznesowe bądź osobiste.
tvn24.pl, radiozet.pl, wprost.pl