Jak donosi TVP Info, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował, że każda osoba, która przekaże służbom informacje o okolicznościach śmierci Borysa Niemcowa pozwalające na przybliżenie śledztwa do końca mogą liczyć na 3 miliony rubli (około 182 tys. złotych).
Poza nagrodą finansową służby zapewniają anonimowość swoim informatorom.
Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem niedaleko Kremla. Polityk w przeszłości był bliskim współpracownikiem Borysa Jelcyna, a w ostatnim czasie zdeklarowanym wrogiem Władimira Putina. Na przełomie 1997 i 1998 roku był wicepremierem rosyjskiego rządu.
W 2012 roku udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". Przyznał w nim, że życie w opozycji jest niebezpieczne. - Z cała pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, ze ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do wiezienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści - mówił.
Śledczy biorą pod uwagę pięć motywów. Pierwszym z nich jest prowokacja, której celem miałoby być zdestabilizowanie sytuacji politycznej w Rosji. W tej wersji założono, że Niemcow zostałby wybrany jako ofiara, której śmierć byłaby przyczyną niepokojów społecznych. Drugim motywem badanym przez śledczych są groźby, jakie Niemcow otrzymywał po zamachu na "Charlie Hebdo” ze strony radykalnych muzułmanów. Trzecim scenariuszem jest powiązanie śmierci Niemcowa z konfliktem na Ukrainie. – Nie jest tajemnicą, że obie strony konfliktu mają pośród swoich szeregów wielu radykałów, którzy nie przyjmują poleceń od żadnych władz – mówił rzecznik Komitetu Śledczego. Czwarty i piąty badany motyw to porachunki biznesowe bądź osobiste.
TVP Info, Russia Today, Wprost.pl
Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem niedaleko Kremla. Polityk w przeszłości był bliskim współpracownikiem Borysa Jelcyna, a w ostatnim czasie zdeklarowanym wrogiem Władimira Putina. Na przełomie 1997 i 1998 roku był wicepremierem rosyjskiego rządu.
W 2012 roku udzielił wywiadu tygodnikowi "Wprost". Przyznał w nim, że życie w opozycji jest niebezpieczne. - Z cała pewnością Putin chce rządzić do końca życia. Jedni twierdzą, ze ma konkretne plany do 2024 r., pesymiści uważają, że nawet do 2036 r. A jego polityczne zaplecze jest stabilne. Przejście do opozycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Można zginąć w zaaranżowanym wypadku, można trafić do wiezienia po marionetkowym procesie, można wreszcie po prostu zniknąć. Putin wszystkich trzyma w garści - mówił.
Śledczy biorą pod uwagę pięć motywów. Pierwszym z nich jest prowokacja, której celem miałoby być zdestabilizowanie sytuacji politycznej w Rosji. W tej wersji założono, że Niemcow zostałby wybrany jako ofiara, której śmierć byłaby przyczyną niepokojów społecznych. Drugim motywem badanym przez śledczych są groźby, jakie Niemcow otrzymywał po zamachu na "Charlie Hebdo” ze strony radykalnych muzułmanów. Trzecim scenariuszem jest powiązanie śmierci Niemcowa z konfliktem na Ukrainie. – Nie jest tajemnicą, że obie strony konfliktu mają pośród swoich szeregów wielu radykałów, którzy nie przyjmują poleceń od żadnych władz – mówił rzecznik Komitetu Śledczego. Czwarty i piąty badany motyw to porachunki biznesowe bądź osobiste.
TVP Info, Russia Today, Wprost.pl