- Mamy do czynienia z drugą odsłoną afery taśmowej. Jej bohaterem jest Bartłomiej Sienkiewicz - mówił w TVN24 Marek Opioła z sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
"Wyborcza" napisała w ubiegłym tygodniu, iż w MSW istniała tajna grupa inwigilująca byłych szefów ABW, BOR i SKW oraz szefa CBA, Pawła Wojtunika. Sienkiewicz miał ich podejrzewać o udział w aferze taśmowej. We wtorek w tej sprawie zebrała się sejmowa komisja służb specjalnych.
- Minister Wojtunik powiedział, że były różnego rodzaju symptomy, że w stosunku do jego współpracowników była próba działania o charakterze operacyjnym. Ale niekoniecznie w stosunku do jego osoby (...) Nie żyjemy w USA, gdzie szef służby składa przysięgę na konstytucję i odpowiada pod groźbą kodeksu karnego. Żyjemy w czasach, gdzie komisja ds. służb specjalnych ma uprawnienia takie, jakie ma. To, co szef służby nam powie, musimy przyjąć. Wielokrotnie tak było, że szefowie wprowadzali komisję w błąd, a raz nawet szef służby okłamywał komisję - mówił Opioła w TVN24.
Marek Opioła stwierdził, iż to, czy w MSW istniała tajna grupa może ustalić wyłącznie komisja śledcza. Dodał również, iż prokuratura chce zbadać wszystkie wnioski, jakie składały do niej służby w ostatnim czasie.
- Na moje polecenie Prokuratura Generalna bada wszystkie wnioski, jakie składały służby specjalne i policja o podsłuchiwanie telefonów bez wskazywania, kim jest abonent - potwierdził w rozmowie z TVN24 Andrzej Seremet.
wyborcza.pl, TVN24
- Minister Wojtunik powiedział, że były różnego rodzaju symptomy, że w stosunku do jego współpracowników była próba działania o charakterze operacyjnym. Ale niekoniecznie w stosunku do jego osoby (...) Nie żyjemy w USA, gdzie szef służby składa przysięgę na konstytucję i odpowiada pod groźbą kodeksu karnego. Żyjemy w czasach, gdzie komisja ds. służb specjalnych ma uprawnienia takie, jakie ma. To, co szef służby nam powie, musimy przyjąć. Wielokrotnie tak było, że szefowie wprowadzali komisję w błąd, a raz nawet szef służby okłamywał komisję - mówił Opioła w TVN24.
Marek Opioła stwierdził, iż to, czy w MSW istniała tajna grupa może ustalić wyłącznie komisja śledcza. Dodał również, iż prokuratura chce zbadać wszystkie wnioski, jakie składały do niej służby w ostatnim czasie.
- Na moje polecenie Prokuratura Generalna bada wszystkie wnioski, jakie składały służby specjalne i policja o podsłuchiwanie telefonów bez wskazywania, kim jest abonent - potwierdził w rozmowie z TVN24 Andrzej Seremet.
wyborcza.pl, TVN24