Wcieniu kampanii prezydenckiej, z dala od kamer telewizyjnych i mikrofonów, w zaciszu gabinetów rozgrywa się prawdziwa polityczna tragedia. O przetrwanie walczy dawna nadzieja SLD, cudowne jej dziecko i niedawny kandydat na prezydenta – Grzegorz Napieralski. Nie ma dla niego na razie dobrych scenariuszy. Bo albo zostanie zepchnięty na margines i będzie funkcjonował na obrzeżach partii, albo go z niej wypchną i wtedy z niej odejdzie z grupą najmłodszych działaczy. – Na razie trwa wojna nerwów – mówi znajomy Napieralskiego. – Miller daje sygnały, że jak Grzesiek się ukorzy, posypie głowę popiołem i uzna jego przywództwo, to będzie mógł wrócić. Tylko że Grzesiek jest hardy.
NA TITANICU
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.