Na takie sprzeczności wskazują depesze PAP z 27 i 28 marca 2002 r. autorstwa byłej dziennikarki PAP Anny Wojciechowskiej. Przesłuchiwana przez komisję Wojciechowska zeznała, że 27 marca 2002 r. ówczesna wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska oznajmiła jej, że słowa "lub czasopisma" zostało usunięte z rządowego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gdyż uznano, że było to zbyt restrykcyjne. Następnego dnia komunikat ministerstwa przeczył temu twierdzeniu. Głosił bowiem, że wypadnięcie słów z tekstu ustawy było błędem technicznym. To samo zeznała później Jakubowska przed komisja śledczą.
Wypadnięcie tych słów umożliwiało wydawcom ogólnopolskich czasopism - z wyjątkiem dzienników - ubieganie się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną.
W piątkowej "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł zawierający relację b. zastępcy redaktora naczelnego redakcji krajowej PAP Jakuba Sufina o wydarzeniach z 27 marca 2002 r. W tym dniu Wojciechowska przeprowadziła rozmowę z Jakubowską, a Sufin miał dyżur jako prowadzący serwis PAP. Sufin potwierdza fakt przeprowadzenia tej rozmowy, dotyczącej projektu.
W ubiegły poniedziałek na konferencji prasowej Jakubowska oświadczyła, że nie pamięta rozmowy z marca 2002 r. z Anną Wojciechowską i nie może brać odpowiedzialności za jej interpretację. Zapewniła, że gdyby wtedy usłyszała od niej, iż w projekcie noweli ustawy o rtv nie ma słów "lub czasopisma", od razu powiedziałaby, że rząd nie dokonał takiej zmiany.
Zeznając ponownie w poniedziałek przed komisją oświadczyła, że w depeszy PAP z 27 marca nie widzi jakiegokolwiek potwierdzenia informacji, że intencją rządu było usunięcie tych słów.
Na inne sprzeczności w zeznaniach i wypowiedziach Jakubowskiej wskazał Jan Rokita (PO). 18 lipca Jakubowska mówiła posłom z komisji kultury, że prace rządu nad autopoprawką do ustawy o rtv, dotyczącą m.in. przepisów dekoncentracyjnych zajmą jeszcze "dużo czasu", a w prokuraturze zeznawała, że ostateczną wersję tego przepisu opracowano właśnie 18 lipca.
"Nie widzę w tym żadnej sprzeczności" - oświadczyła znów ówczesna minister kultury, mówiąc, że nie wykluczone, iż ostateczne decyzje miały miejsce już po posiedzeniu komisji kultury.
Rokita dociekał też, kto skreślił "przepis związany z domniemaniem nielegalności nadmiernej koncentracji kapitału na rynku; przepis, na którym bardzo zależało UOKiK" oraz kto napisał tę nową wersję przepisów dekoncentracyjnych, które "pani wprowadziła na rząd 23 lipca?" bez porozumienia z UOKiK. Na zmiany wskazywał autor tego przepisu prezes UOKiK Cezary Banasiński, który w październiku 2002 r. zauważył, że z autopoprawki "znikł mu najważniejszy przepis z projektu ustawy".
"Nie wiem, prawdopodobnie w toku prac w resorcie zostało to domniemanie skreślone". Takie domniemanie dawało zbyt wiele możliwości subiektywnej oceny prezesowi UOKiK, i że przeciw temu protestowali nadawcy. - brzmiała odpowiedź. Twierdziła też, że przepisy mówiące o udziale w rynku zostały ustalone w kontakcie z Banasińskim. "Jego dwie prawniczki dwa lub trzy razy uczestniczyły w pracach w Ministerstwie Kultury" - dodała.
"Rozumiem, że im dłużej będą trwały prace komisji, tym więcej będzie znikających słów" - ironizowała Jakubowska.
"Pani żartuje?" - spytał poseł PO.
"Nie, mówię poważnie" - odparła Jakubowska, dodając, że nie było obowiązku uwzględnienia wszystkich uwag szefa UOKIK. Nie wykluczyła, że o usunięciu tego przepisu zdecydowała ona sama, po naradzie z prawnikami. "Nikt inny tego nie mógł zrobić" - oświadczyła.
"Możemy zatem przypuszczać, że to pani, w art. 36, 22 lipca w nocy albo 23 rano ten tekst zmieniła" - nie ustępował Rokita.
"Pan przecenia moją pracowitość; w nocy na pewno tego nie zrobiłam; być może rano" - znów kpiła Jakubowska.
"Jak się pani odniesie w takim razie pani minister, raz jeszcze, do swojego oświadczenia w prokuraturze 14 kwietnia, że odnośnie zapisu art. 36 jego ostateczna wersja została przygotowana w dniu 18 lipca i +nie mogło to być później, zeznaję stanowczo+" - dociekał Rokita.
Jakubowska tłumaczyła, że art. 36 był traktowany w prokuraturze "w sposób nieco zawężony". "Prawdopodobnie moja stanowczość dotyczyła udziału procentowego w rynku i łączeniu rynków". "W tej dziedzinie, ani 22 ani 23 zmian nie dokonywano" - oświadczyła.
"Pani się myli. Ktoś bardzo głęboko, między 18 a 23 lipca, przepracował cały art. 36 (...); ktoś w gruncie rzeczy wprowadził w błąd nadawców prywatnych 18 lipca. Kto?" - indagował Rokita.
"Istnieje 11 albo i więcej projektów autopoprawki" - odparła Jakubowska, dodając, że nie ma "zasadniczych różnic" w tych projektach.
"Ja chcę pani udowodnić, o czym jestem już w tej chwili, po tej części zeznań głęboko przekonany, że 18 lipca nie było żadnej wersji art. 36, tylko że pani go wypracowała między 18 a 23 lipca" - oświadczył na to Rokita. Jakubowska z tym się nie zgodziła.
Rokitę dziwiło również to, że pomiędzy 15 a 23 lipca 2002 roku, kiedy Jakubowska "redagowała ostateczną wersję autopoprawki". miała miejsce "gigantyczna ilość kontaktów" między nią a przedstawicielami Agory. Od 15 lipca, kiedy Rywin złożył propozycję korupcyjną Wandzie Rapaczyńskiej, "trwają nieprawdopodobnie intensywne prace nad sformułowaniem treści art. 36, w sprawie którego Rywin przyszedł do Agory". "W tym czasie nie spotyka się pani z żadnym z innych nadawców, prowadzi pani negocjacje tylko na tym jednym froncie" - mówił poseł PO.
Jakubowska będzie kontynuowała składanie zeznań we wtorek. (PAP)
Komisja na wniosek Renaty Beger z Samoobrony zdecydowała o ponownym wezwaniu Adama Michnika i Lwa Rywina.
sg, em, pap