- Stanowisko Parlamentu to krok w dobrą stronę, chociaż nie podoba mi się, że niektóre z zapisów zostały pominięte i stępione – na przykład ten o konieczności przeprowadzenia śledztwa międzynarodowego. Ci, którzy głosowali przeciwko zawarciu w rezolucji tego zapisu za kilka lat będą się tego wstydzić – skomentował w rozmowie z "Wprost" przyjętą przez Parlament Europejski były eurodeputowany Paweł Kowal.
Anna Mokrzanowska, Wprost.pl: Jaka może być reakcja Rosji na wydaną dzisiaj przez Parlament Europejski rezolucję dotyczącą zwrotu wraku Tu-154 i czarnych skrzynek?
Paweł Kowal: Niestety nie sądzę, żeby strona rosyjska w jakikolwiek sposób zareagowała na tę rezolucję. Nawet osoby, które zajmują się w Rosji śledztwem były zdziwione, że już dawno nie została podjęta jakaś aktywność ze strony Unii Europejskiej. Spowolnienie działania w tej sprawie było zaskoczeniem dla samej Rosji. Na zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych reakcja społeczności międzynarodowej była niemal natychmiastowa. Na sesji Rady Europejskiej, która odbyła się w grudniu przewodniczący Donald Tusk wprowadził nawet do porządku obrad punkt odnośnie tej sprawy. W Rosji zdziwienie budzi również fakt, że Polska do tej pory nie dostała żadnego wsparcia instytucjonalnego odnośnie zwrotu prezydenckiego tupolewa.
Czy jest szansa na to, że wrak tupolewa oraz czarne skrzynki faktycznie zostaną Polsce zwrócone?
Obecny stan prawny i polityczny jest taki, że musiałaby być bardzo mocna presja instytucji unijnych w tej sprawie. I to nie ze strony Parlamentu Europejskiego, bo on spośród wszystkich instytucji jest najmniej poważnie traktowany. Inicjatywę powinna przejąć Komisja Europejska oraz Rada Europejska i wtedy być może konsekwentne naciski odniosłyby jakiś skutek. Samo stanowisko Parlamentu to krok w dobrą stronę, chociaż nie podoba mi się, że niektóre z zapisów zostały pominięte i stępione – na przykład ten o konieczności przeprowadzenia śledztwa międzynarodowego. Ci, którzy głosowali przeciwko zawarciu w rezolucji tego zapisu za kilka lat będą się tego wstydzić.
Czy przyjęcie rezolucji przez Parlament Europejski może mieć związek ze zbliżającą się rocznicą katastrofy w Smoleńsku?
Zainteresowanie opinii publicznej sprawą katastrofy nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Myślę, że z kolejnych rocznic trzeba korzystać, żeby wywierać nacisk na odpowiednie postępowanie Rosji w tej sprawie.
Paweł Kowal: Niestety nie sądzę, żeby strona rosyjska w jakikolwiek sposób zareagowała na tę rezolucję. Nawet osoby, które zajmują się w Rosji śledztwem były zdziwione, że już dawno nie została podjęta jakaś aktywność ze strony Unii Europejskiej. Spowolnienie działania w tej sprawie było zaskoczeniem dla samej Rosji. Na zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych reakcja społeczności międzynarodowej była niemal natychmiastowa. Na sesji Rady Europejskiej, która odbyła się w grudniu przewodniczący Donald Tusk wprowadził nawet do porządku obrad punkt odnośnie tej sprawy. W Rosji zdziwienie budzi również fakt, że Polska do tej pory nie dostała żadnego wsparcia instytucjonalnego odnośnie zwrotu prezydenckiego tupolewa.
Czy jest szansa na to, że wrak tupolewa oraz czarne skrzynki faktycznie zostaną Polsce zwrócone?
Obecny stan prawny i polityczny jest taki, że musiałaby być bardzo mocna presja instytucji unijnych w tej sprawie. I to nie ze strony Parlamentu Europejskiego, bo on spośród wszystkich instytucji jest najmniej poważnie traktowany. Inicjatywę powinna przejąć Komisja Europejska oraz Rada Europejska i wtedy być może konsekwentne naciski odniosłyby jakiś skutek. Samo stanowisko Parlamentu to krok w dobrą stronę, chociaż nie podoba mi się, że niektóre z zapisów zostały pominięte i stępione – na przykład ten o konieczności przeprowadzenia śledztwa międzynarodowego. Ci, którzy głosowali przeciwko zawarciu w rezolucji tego zapisu za kilka lat będą się tego wstydzić.
Czy przyjęcie rezolucji przez Parlament Europejski może mieć związek ze zbliżającą się rocznicą katastrofy w Smoleńsku?
Zainteresowanie opinii publicznej sprawą katastrofy nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Myślę, że z kolejnych rocznic trzeba korzystać, żeby wywierać nacisk na odpowiednie postępowanie Rosji w tej sprawie.