Mieszkanka Szwecji skonsultowała się z lekarzem w sprawie bólu pleców, ale została odesłana do domu. Po drugiej wizycie nazwano ją hipochondryczką. 49-latka zmarła dwa tygodnie później - podaje RMF 24.
Kobieta miała raka. Na pogotowiu dano jej jedynie zastrzyk przeciw infekcji płucnej (narzekała na kaszel).
Kiedy kobieta wylądowała w szpitalu tydzień po pierwszej wizycie zdiagnozowano u niej raka piersi z przerzutami. 49-latka robiła mammografię we wrześniu poprzedniego roku. Stwierdzono jej wtedy guza, którego uznano za niegroźnego. Lekarz zapewnił wtedy pacjentkę, że nie ma w nim zmian onkologicznych.
RMF 24
Kiedy kobieta wylądowała w szpitalu tydzień po pierwszej wizycie zdiagnozowano u niej raka piersi z przerzutami. 49-latka robiła mammografię we wrześniu poprzedniego roku. Stwierdzono jej wtedy guza, którego uznano za niegroźnego. Lekarz zapewnił wtedy pacjentkę, że nie ma w nim zmian onkologicznych.
RMF 24