Goście programu "Woronicza 17" w TVP Info komentowali wyrok na byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. - Od kuszenia jest diabeł, nie władza państwowa. Dobrze, że sąd nie godzi się na to, żeby władza była diabłem - mówił prof. Tomasz Nałęcz. - Władza nie jest od modlitwy, jest od tego, żeby tropić złodziei - odpowiedział mu Mariusz Błaszczak z PiS.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, wyrok na Kamińskiego "jest kuriozalny" i promuje korupcję. - Będzie oczywiście apelacja - dodał Błaszczak. Poseł PiS stwierdził również, że w jego ocenie, prowokacja CBA w ministerstwie rolnictwa była zgodna z prawem.
"Działania CBA w sprzeczności z demokratycznym państwem prawa"
- Nie znam akt tej sprawy, natomiast wiem że to jest kolejny z wyroków , który mówi o tym, że praktyki CBA pod rządami Mariusz Kamińskiego były straszne - powiedział Marcin Kierwiński z PO, sekretarz stanu w rządzie Ewy Kopacz. Kierwiński dodał, że to co robiło wtedy CBA, "pozostaje w sprzeczności z demokratycznym państwem prawa". - Nie wolno dopuszczać do tego, żeby szef specsłużby wykorzystywał ją do prywatnych celów politycznych - podkreślił.
Z kolei Eugeniusz Grzeszczak z PSL powiedział, że należałoby wstrzymać się z komentowaniem tej sprawy. - Jest apelacja. Jaki będzie ostateczny wyrok, to się przekonamy. Z wyrokami się nie dyskutuje - stwierdził.
– Gdy CBA otrzymuje uwiarygodnione informacje, że jakiś człowiek gdzieś rozpowiada, że może zrobić deal, jestem za prowokacją – mówił Tadeusz Cymański (Solidarna Polska), uzasadniając, że są przypadki kiedy CBA może dokonywać prowokacji.
"Od kuszenia jest diabeł, nie władza państwowa"
- Od kuszenia jest diabeł, nie władza państwowa. Ustawa o CBA mówi wyraźnie: prowokację można stosować w sytuacji, kiedy są inne dowody. Moim zadaniem bardzo dobrze, że sąd nie godzi się na to, żeby władza była diabłem - mówił o sprawie Kamińskiego doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.
- Władza nie jest od modlitwy - odpowiedział Nałęczowi Błaszczak. - Władza jest od tego, żeby tropić złodziei, a koalicja PO-PSL tego nie robi, tylko wsadza do więzienia tych, którzy złodziei łapią - skwitował.
Według obecnego w studio Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Centralne Biuro Antykorupcyjne nie jest "tylko tworem PiS". Wenderlich stwierdził, że również Platforma dołożyła do CBA "swoją cegiełkę". - My, jako SLD, widzieliśmy, czym to pachnie: że to pachnie piekłem, siarką i grzechem. Wiele było ofiar CBA. Zrobiliście fabrykę przestępców, a nie ścigacie korupcji, która w Polsce hula - powiedział Wenderlich.
3 lata więzienia
Warszawski Sąd Rejonowy orzekł, że były szef CBA Mariusz Kamiński jest winny nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. Wymierzył mu karę pozbawienia wolności na 3 lata. Dodatkowo sąd orzekł 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.
Łapówka od CBA
We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.
Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).
TVP Info, Wprost.pl
"Działania CBA w sprzeczności z demokratycznym państwem prawa"
- Nie znam akt tej sprawy, natomiast wiem że to jest kolejny z wyroków , który mówi o tym, że praktyki CBA pod rządami Mariusz Kamińskiego były straszne - powiedział Marcin Kierwiński z PO, sekretarz stanu w rządzie Ewy Kopacz. Kierwiński dodał, że to co robiło wtedy CBA, "pozostaje w sprzeczności z demokratycznym państwem prawa". - Nie wolno dopuszczać do tego, żeby szef specsłużby wykorzystywał ją do prywatnych celów politycznych - podkreślił.
Z kolei Eugeniusz Grzeszczak z PSL powiedział, że należałoby wstrzymać się z komentowaniem tej sprawy. - Jest apelacja. Jaki będzie ostateczny wyrok, to się przekonamy. Z wyrokami się nie dyskutuje - stwierdził.
– Gdy CBA otrzymuje uwiarygodnione informacje, że jakiś człowiek gdzieś rozpowiada, że może zrobić deal, jestem za prowokacją – mówił Tadeusz Cymański (Solidarna Polska), uzasadniając, że są przypadki kiedy CBA może dokonywać prowokacji.
"Od kuszenia jest diabeł, nie władza państwowa"
- Od kuszenia jest diabeł, nie władza państwowa. Ustawa o CBA mówi wyraźnie: prowokację można stosować w sytuacji, kiedy są inne dowody. Moim zadaniem bardzo dobrze, że sąd nie godzi się na to, żeby władza była diabłem - mówił o sprawie Kamińskiego doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz.
- Władza nie jest od modlitwy - odpowiedział Nałęczowi Błaszczak. - Władza jest od tego, żeby tropić złodziei, a koalicja PO-PSL tego nie robi, tylko wsadza do więzienia tych, którzy złodziei łapią - skwitował.
Według obecnego w studio Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Centralne Biuro Antykorupcyjne nie jest "tylko tworem PiS". Wenderlich stwierdził, że również Platforma dołożyła do CBA "swoją cegiełkę". - My, jako SLD, widzieliśmy, czym to pachnie: że to pachnie piekłem, siarką i grzechem. Wiele było ofiar CBA. Zrobiliście fabrykę przestępców, a nie ścigacie korupcji, która w Polsce hula - powiedział Wenderlich.
3 lata więzienia
Warszawski Sąd Rejonowy orzekł, że były szef CBA Mariusz Kamiński jest winny nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. Wymierzył mu karę pozbawienia wolności na 3 lata. Dodatkowo sąd orzekł 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.
Łapówka od CBA
We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.
Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).
TVP Info, Wprost.pl