10 kwietnia 2010
Samolot Tu-154M odbył lot na trasie Warszawa-Smoleńsk. W Rosji miały się tego dnia odbyć obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Lot, zgodnie z polskimi przepisami, miał status HEAD (oznacza to, że na pokładzie znajduje się jedna z najważniejszych osób w państwie - red.). Z kolei według rosyjskich wytycznych był to lot nieregularny międzynarodowy kategorii "A”. Na pokładzie znajdowało się 96 osób, w tym urzędujący prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią Kaczyńską, były "londyński" prezydent Ryszard Kaczorowski, dowódcy wojsk, posłowie, senatorowie i goście zaproszeni na pokład przez prezydenta oraz 7 członków załogi i funkcjonariuszka BOR.
Godzina 7:27 - Tu-154M wystartował z lotniska Okęcie, z 27-minutowym opóźnieniem w stosunku do planu.
7:45 - Samolot przekroczył granice polskiej przestrzeni powietrznej.
8:22 - Tu-154M wszedł w rosyjską przestrzeń powietrzną i zaczął się przygotowywać do lądowania na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. W wieży kontrolnej lotniska znajdowało się czterech oficerów Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Lotnisko w Smoleńsku nie miało specjalistycznego systemu nawigowania ILS.
8:41 - Po nieudanej próbie lądowania rządowy samolot próbował wzbić się w górę, ale zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, znajdującą się ok. 60 m od pasa startowego, stracił skrzydło i rozbił się o ziemię. Rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych, gen. Siergiej Szojgu poinformował premiera Rosji Władimira Putina, że Tu-154 zniknął z radarów o godz. 10:50 czasu moskiewskiego (8:50 czasu polskiego) i taka godzina zgonów została wpisywana do protokołów identyfikacji zwłok.
9:24 - W katastrofie zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona i 94 osoby. Premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów i w imieniu wszystkich Polaków złożył wyrazy współczucia i kondolencje rodzinom ofiar. P.o. prezydenta Bronisław Komorowski (w tamtym czasie marszałek Sejmu) ogłosił żałobę narodową. Do Smoleńska udał się szef PiS Jarosław Kaczyński wraz ze współpracownikami, który na lotnisku zidentyfikował ciało prezydenta. Na miejsce tragedii poleciał również Donald Tusk, którego premier Rosji Władimir Putin osobiście zaprowadził na miejsce katastrofy, gdzie obaj szefowie rządów złożyli wiązanki kwiatów.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy. Do Smoleńska udali się polscy prokuratorzy wojskowi. Własne postępowania wszczęły w Rosji prokuratura i Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił 12 kwietnia żałobę narodową w Rosji.
11 kwietnia 2010
Do kraju sprowadzono trumnę z ciałem prezydenta. Przed Sejmem odbyła się uroczystość ku czci ofiar katastrofy. Do Moskwy udały się rodziny ofiar oraz minister zdrowia Ewa Kopacz.
13 kwietnia 2010
Do Polski sprowadzono trumnę z ciałem Marii Kaczyńskiej. Trumny z ciałami pary prezydenckiej zostały wystawione na widok publiczny w Pałacu Prezydenckim. W ciągu następnych czterech dni hołd Lechowi i Marii Kaczyńskim złożyło ok. 180 tys. osób.
15 kwietnia 2010
Przed Pałacem Prezydenckim harcerze ustawili drewniany krzyż z napisem: "ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika". Przez następne miesiące pod krzyżem składali wieńce m.in. rodziny ofiar i władze PiS oraz gromadzili się przed nim ludzie.
16 kwietnia 2010
Zakończono czynności dochodzeniowe na miejscu katastrofy. MAK podał, że samolot zahaczył o drzewo przed pasem startowym, skręcił w lewo, odwrócił się na plecy i spadł na ziemię. Silniki działały do końca, a na pokładzie nie doszło do pożaru ani wybuchu.
17 kwietnia 2010
Na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się państwowe uroczystości żałobne ku czci 96 ofiar katastrofy. - Niewiele jest takich chwil w dziejach narodu, w których wiemy i czujemy, że jesteśmy naprawdę razem, katastrofa pod Smoleńskiem do takich chwil należała – powiedział w czasie uroczystości Bronisław Komorowski.
18 kwietnia 2010
Po uroczystościach żałobnych z udziałem przedstawicieli władz państwowych i gości z zagranicy Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w krypcie katedry na Wawelu. Z powodu utrudnień w ruchu lotniczym spowodowanych pyłem wulkanicznym, unoszącym się w powietrzu nad częścią Europy po wybuchu wulkanu na Islandii, mimo pierwotnych deklaracji do Krakowa nie przylecieli m.in. prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Nicolas Sarkozy i przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso.
Wprost.pl