Moskwa ocenzurowała Czeczenię

Moskwa ocenzurowała Czeczenię

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Moskwie rozpoczął się Festiwal Filmów Dokumentalnych "Czeczenia". Wśród produkcji jest polski film "Zabójstwo za zgodą świata" - m.in. z jego powodu nie zgodzono się na pokazanie filmów w kinach.
Festiwalowi, który wcześniej prezentowano w Waszyngtonie, Nowym Jorku i Londynie, towarzyszy tym razem konflikt. Według organizatorów, w przeddzień imprezy moskiewskie Centrum Kinowe, które miało gościć festiwal, wypowiedziało umowę, utrudniając przeprowadzenie imprezy.

Główny organizator Jurij Samodurow odczytał list od dyrektora Centrum Kinowego Władimira Miedwiediewa, według którego "niektóre zagraniczne filmy były nie do zaakceptowania" dla jego instytucji.

"Mam wrażenie, że Centrum Kinowe znalazło się pod naciskiem Federalnej Służby Bezpieczeństwa" - powiedział Samodurow. "To straszne, że Kreml zaczyna już ingerować nawet w kulturę" - dodał.

"Każdy z nas dokonuje wyborów, a wybór, którego dokonało kierownictwo Centrum, to wybór haniebny" - powiedziała z kolei znana dziennikarka zajmująca się Czeczenią Anna Politkowska.

Mimo odmowy pokazania filmów w sali kinowej festiwal nie zostanie odwołany - 18 filmów będzie zaprezentowanych w sali Muzeum Andrieja Sacharowa, instytucji poświęconej życiu i działalności tego rosyjskiego obrońcy praw człowieka, laureata Pokojowej Nagrody Nobla.

Publiczność będzie mogła m.in. zobaczyć film "Zamach na Rosję", wyreżyserowany przez Francuza Jean-Charlesa Deniau i  sfinansowany przez przebywającego na emigracji finansistę Borysa Bieriezowskiego. Film ten zarzuca rosyjskim służbom specjalnym dokonanie zamachów na bloki mieszkalne we wrześniu 1999, które to  akcje terrorystyczne Kreml przypisał później Czeczenom.

Zaprezentowany zostanie również "Terror w Moskwie" Dana Reeda - obraz o wydarzeniach z października ub.r., kiedy to czeczeńskie komando zajęło centrum teatralne w Moskwie, biorąc ponad 800 zakładników. W czasie szturmu sił rosyjskich i w wyniku użycia przez nie gazu zginęło wówczas ponad 120 osób.

Film Krystyny Kurczab-Redlich, który na pokazie dziennikarskim zebrał największe oklaski i który - zdaniem Samodurowa - był jednym z tych, które "nie podobały się" dyrekcji Centrum Kinowego, zarzuca wspólnocie międzynarodowej milczenie w sprawie wojny czeczeńskiej.

Zdjęcia zwłok zamordowanych czeczeńskich cywilów przeplatają się w nim z ujęciami obu prezydentów Rosji, Borysa Jelcyna i Władimira Putina, którzy obściskują się z przywódcami największych państw świata.

Kurczab-Redlich zarzuca także prezydentowi Putinowi naginanie prawdy w jego wypowiedziach o Czeczenii i oskarża władze rosyjskie o spreparowanie referendum konstytucyjnego z marca tego roku.

"W kwestii Czeczenii w świecie istnieje konsensus i sprowadza się on do tego, że jeden prezydent z przyczyn czysto politycznych i koniunkturalnych akceptuje zbrodniczą działalność innego prezydenta" - powiedziała Kurczab-Redlich.

Moskiewski festiwal odbywa się w tygodniu poprzedzającym wybory prezydenckie w Czeczenii. W głosowaniu, którego pierwsza tura odbędzie się w najbliższą niedzielę, faworytem jest obecny szef promoskiewskiej administracji Achmad Kadyrow, po tym gdy w niewyjaśnionych okolicznościach zrezygnowali z kandydowania lub zostali skreśleni z listy jego trzej najgroźniejsi rywale.

sg, pap