Janusz Korwin-Mikke wyzwał na pojedynek Andrzeja Dudę. Chce debaty o polityce zagranicznej. Miałaby ona odbyć się w Sejmie.
Janusz Korwin-Mikke na znak bojowych zamiarów na konferencji prasowej pojawił się z szablą u boku. - Zobaczymy, czy pan Andrzej Duda jest prawdziwym mężczyzną, czy tchórzofretką -mówił.
- Trzeba zobaczyć, czy chcemy wojny światowej, czy chcemy po prostu rozwijać Polskę - wyjaśnił Janusz Korwin-Mikke. Dodał, że chce debatować z kandydatem PiS, gdyż prezentuje on zupełnie odmienny punkt widzenia na politykę: "robi to, co mu każą w Berlinie i w Waszyngtonie".
Przemysław Wipler dodał, iż Duda ma tydzień na zastanowienie i wyznaczenie dogodnego terminu. Stwierdził, iż jeśli odpowiedź będzie odmowna, to debata i tak się odbędzie z udziałem "wiernego zastępcy pana Dudy".
polskieradio.pl
- Trzeba zobaczyć, czy chcemy wojny światowej, czy chcemy po prostu rozwijać Polskę - wyjaśnił Janusz Korwin-Mikke. Dodał, że chce debatować z kandydatem PiS, gdyż prezentuje on zupełnie odmienny punkt widzenia na politykę: "robi to, co mu każą w Berlinie i w Waszyngtonie".
Przemysław Wipler dodał, iż Duda ma tydzień na zastanowienie i wyznaczenie dogodnego terminu. Stwierdził, iż jeśli odpowiedź będzie odmowna, to debata i tak się odbędzie z udziałem "wiernego zastępcy pana Dudy".
polskieradio.pl